Wszystko kiedyś skończyć się musi,
Tak jak dzień niknie przy zachodzie słońca.
Odchodzimy w przestrzeni zanurzeni po uszy,
Nieświadomi umierania, nieświadomi końca.
Bo życie nasze jest wieczną chwilą, która umyka
I niknie gdzieś w dali, żyjemy nicości, kropli miłością,
Na zawsze polegli, z góry przegrani. Nasz los jest w górze z puzzli układany, Małymi kawałkami ze sobą spinany. Wystarczy chwila i niezdarność anioła, By z ciała naszego wyskoczył duch nasz bez słowa.