Wojna
Kiedy inni piją kawę,
wstają wcześnie, dzieci głaszczą,
ja nadchodzę z dala,
by was wciągnąć w swe objęcia.
Witajcie, stare demony,
co od lat zamieszkiwały te ziemię.
Chodźcie, utopcie ich dusze,
bym mógł raz jeszcze
doświadczyć wrodzonego piękna
artylerii wściekłej, diabelskich szumów.
Kurz nie opadnie.
Nie pozwolę na to.
Byś ty do domu wrócić mógł
i szczęścia swego doświadczyć.
Jam jest Alfa i Omega,
tworzę i niszczę światy.
Dopadnę twe człowieczeństwo
i wyślę je daleko,
Że zapomnisz, kim byłeś
i w co wierzyłeś.
I kiedy inni będą płakać,
ja w końcu się schowam,
lecz kiedyś wyjdę z piekieł,
przywitać cię jeszcze raz.