Potrzebna mi poduszka
bym mógł głowę położyć obok
z boku na bok sto razy nim usnę
i myślę i myślę
na dworze mży
zaraz będzie ulewa
błotniste sny miewam
pośrodku zimy
choć mrozu nie ma
i nie ma też śniegu
świat wokół w biegu
rzeczywistość obraca
dzień noc dzień noc
jutro znów praca