Wkońcu go namierzyłem, myślał że się wśród nas ukryje , wpadł w płapkę.
Niby biologiczny lecz pamięć jak komputer.
Rozumienie rzeczywistości ograniczone programem. I właśnie tak go dorwałem.
Chciał się wpasować, udawać człowieka ale to wybiegało dalece poza jego oprogramowanie .
Wiedzial co to proza lecz nie wiedział jak napisać właściwe zdanie .
Zaczął dostarczać błędy w programie i wypowiedzi duplikowanie
Na koniec wypluł w bezładzie jakieś nazwy mieścin poczym dostał zwarcie aż mu zwieracz puścił.
Wyszło na jaw że jest tylko bezmyślną zaprogramowaną maszyną.
Komu służy jeszcze się dowiem, jak go na części rozbiorę i podłączę pod rodnikową macierz rozpoznawczą.
Jego sztuczne łzy mu nie pomogą.