Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Patryk Robacha

Użytkownicy
  • Postów

    598
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez Patryk Robacha

  1. 8 godzin temu, 8fun napisał:

    Moim zdaniem w poezji można zacząć liczyć, od któregokolwiek palca — to zależy co chcemy przekazać np. można zacząć liczyć od serdecznego, jeśli to metafora. Jeżeli autor nie pisze, od którego palca zaczyna liczyć, bo może nie mieć to znaczenia, ale może też celowo nie pisze, bo nie chce wykładać kawy na ławę. Dlatego zastanawiałem się czy to ma jakieś znaczenie. 

     

    Bardziej chodziło o oddanie samego nostalgicznego i powolnego liczenia na palcach, jakby peel nie dowierzał liczbie zgromadzonych osób, że dla lepszej rachuby postanawia ich policzyć, ale nagle zrywa liczenie, bo nikogo nie ma... 

     

    być może zbyt mgliście 

  2. 14 minut temu, 8fun napisał:

    tak to widzę

     

    "raz - prostuję palec" - (środkowy)

    "dwa - prostuję drugi" - (Gest walijskich łuczników) 

     

    @8fun trochę naciągasz - wyraźnie napisane, że to o liczeniu na palcach. jako żywo nie widziałem, aby ktokolwiek zaczynał liczenie na palcach od wskazującego czy środkowego, o ile w dyspozycji są wszystkie pozostałe. 

     

     

  3. 15 minut temu, 8fun napisał:

     Oryginalny fajny, ale do tej oryginalności nie pasuje (moim zdaniem) fragment poniżej.

     

    Słyszę, jak moje włosy rosną. ... kwiaty rosną, drzewa...- oklepane.

    Pozdrawiam
     

     

    Ale ja słyszę jak one nie rosną właśnie 

  4. jestem w parku 
    nie ma mnie 
    nie ma parku 

     

    widzę wokół tylu ludzi
    liczę ich na palcach 
    raz - prostuję palec 
    dwa - prostuję drugi 
    trzy - 
    i trzy wyprostowane mam palce
    czwarty już tylko na wpół zgięty 
    wokół nie ma ludzi 
    liczę ludzi nieobecnych 
    żadnych osób do liczenia

    przeze mnie liczącego, którego nie ma 
    w parku, którego nie ma  

     

    słyszę drzewa rosną  
    nie rosną 

    słyszę drzewa nie rosną

     

    widzę liść opada wzwyż 
    wiatr ugrzązł w krzewach dzikiej róży

    jestem w parku 

  5. 5 minut temu, duszka napisał:

    Hm.., ten wielokropek sygnalizuje, że następujące po nim zdanie jest dalszym ciągiem tytułu... W moich wierszach najczęściej tytuł jest pierwszym słowem wiersza i jakoś lubię te moje kropeczki.

     

    Niemniej cieszę z Twojej pochwały wiersza :) Dziękuję.

    .

     

    Byłoby nieprzyzwoicie, gdyby treść nie była przedłużeniem tytułu - dlatego wielokropek jest zbędny. 

  6. 8 godzin temu, Pi_ napisał:

     

    Dobrze, że skasowałeś tę półkę.

    Chowanie do książek, ukradkiem jak tajemnice, zamiast liści - to ma swój własny sens w tym, że go nie ma (bo zwykle strzepujemy przypadkiem spadające włosy ze stronic).

     

    Czy coś nie jest zbędne - być może dwa pierwsze wersy?

    A może:

     

    Ważne

     

    są chociażby te włosy 
    które wciąż gubi nad ranem w łazience
    podnoszę z czcią każdy i chowam

    do książek

     

    A jeśli zostawić całość, może zmienić czas - bo włosy, które już spadły, nie należą już do niej. I "pochowałabym je" (ale nie  ją - w pamięci, w książce - zasuszone "wczoraj" jak liść) - i to nadałaby nieco inne znaczenie. Sorry, ale z tym chowaniem i włosami samo się nasuwa.

     

    ona jest ważna 
    jak ważne jest wszystko co do niej

    należało


    chociażby te włosy 
    które wciąż gubi w łazience nad ranem
    podnoszę z czcią każdy i chowam

    do książek

     

     

     

    Uśmiechnąłem się. Możesz mnie tarmosić. Zapraszam 

  7. 6 godzin temu, Pi_ napisał:

     

    Dobrze, że skasowałeś tę półkę.

    Chowanie do książek, ukradkiem jak tajemnice, zamiast liści - to ma swój własny sens w tym, że go nie ma (bo zwykle strzepujemy przypadkiem spadające włosy ze stronic).

     

    Czy coś nie jest zbędne - być może dwa pierwsze wersy?

    A może:

     

    Ważne

     

    są chociażby te włosy 
    które wciąż gubi nad ranem w łazience
    podnoszę z czcią każdy i chowam

    do książek

     

    A jeśli zostawić całość, może zmienić czas - bo włosy, które już spadły, nie należą już do niej. I "pochowałabym je" (ale nie  ją - w pamięci, w książce - zasuszone "wczoraj" jak liść) - i to nadałaby nieco inne znaczenie. Sorry, ale z tym chowaniem i włosami samo się nasuwa.

     

    ona jest ważna 
    jak ważne jest wszystko co do niej

    należało


    chociażby te włosy 
    które wciąż gubi w łazience nad ranem
    podnoszę z czcią każdy i chowam

    do książek

     

     

     

    @Pi_  Dziękuję za obfity i udany komentarz. 

     

    Zostawię ten wiersz w takiej postaci - głównie chodzi o rytm. Podoba mi się ta rytmika, ale Twoje sugestie też są mądre. Natomiast użycie czasu teraźniejszego jest umyślne - podkreśla, że uczucie PL do bohatera lirycznego ma charakter trwały, odgrywa się teraz i cyklicznie powtarza. 

     

    Nie chciałbym tu zanadto wchodzić w morfologię i semantykę języka.

     

    Bardzo mnie cieszy Twoja obecność na orgu, przy moich wierszach.

  8. 11 godzin temu, Roklin napisał:

    Człowiek składa się właśnie z takich drobiazgów. Ta cześć nadaje nam wymiar ludzki. 

    Bardzo urocze podejście do gubienia włosów, jak ktoś potrafi i z tego się cieszyć, to myślę, że naprawdę kocha. 

    Lubię czytać Twoje wiersze, Patryku, jest w nich coś, co wyraźnie rysuje się jako pewna indywidualna cecha.  Ładnie płyną. 

    Pozdrawiam serdecznie :)

     

    Roklin, dziękuję. To niezwykle miłe. Zwłaszcza kwestia indywidualnej cechy - to niesamowicie ważne. I że ładnie płyną - cieszy mnie to. Ja uważam, że poezja to przede wszystkim rytm. Walczę o niego. 

     

    Pozdrawiam cierpło. 

  9. 4 minuty temu, Jacek_K napisał:

    I jego wątpliwe wykorzystanie, ani z ani bez nie jest idealnie.

    Ty masz swoje zdanie, ja wspomniałem o wątpliwości. Nie wyrokowałem tak jak Ty, tylko przewidywałem i mogę mieć swoje. O co chodzi napisz mi szczerze, co Cię gryzie?

    Pozdrawiam:)

     

    O nic, wybacz, faktycznie się nie zrozumieliśmy. Zacytowałeś moją wiadomość dotyczącą anafory i przeszedłeś do rytmiki. Moja kolejna wiadomość jest ustosunkowaniem się do rytmiki wiersza. 

     

    Coś zgrzytnęło w komunikacji :) 

  10. 14 minut temu, Jacek_K napisał:

    Znajdziesz mnie tam, granie łąki, 
    przedwieczorne lasu szumy,
    srebrne włosy letniej Luny
    głaszczą pól grzbiety po świt złoty.

     

    I gdzie się załamuje rym? Nawet rytmika tworzy dodatkowe strofy (ciekawe jak się nazywa ten srodek stylistyczny?)

    Pozdrawiam.

     

    Rytmika się załamuje bez tego „gdzie”. 

     

    Znajdziesz mnie tam, granie łąki

    /- - / / - / -

    przedswieczorne lasu szumy 

    /- / - /-/-

    (pierwszą sylabę traktuję jako akcent poboczny) 

     

    i teraz: 

     

    Znajdziesz mnie tam, gdzie granie łąki, 

    / - - / / /- /- 
    gdzie przedwieczorne lasu szumy,

    / - - / - /-/-

     

  11. 2 minuty temu, Jacek_K napisał:

    Znajdziesz mnie tam, granie łąki, 
    przedwieczorne lasu szumy,
    srebrne włosy letniej Luny
    głaszczą pól grzbiety po świt złoty.

     

    I gdzie się załamuje rym? Nawet rytmika tworzy dodatkowe strofy (ciekawe jak się nazywa ten srodek stylistyczny?)

    Pozdrawiam.

     

    anafora to powtórzenie tego samego słowa na początku kolejnych wersów. 

  12. 11 godzin temu, Jacek_K napisał:

    Ładnie, ale na pewno oberwiesz za tyle tych gdzie, przeczytałem kilka razy pierwszą bez i wydaje mi się, że jest OK. Zaskoczyłeś w zakończeniu mimochodem, dawno nie słyszałem tego określenia.

    Podoba mi się :)

     

    to się nazywa anafora

×
×
  • Dodaj nową pozycję...