Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Livvie

Użytkownicy
  • Postów

    99
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Livvie

  1. stałeś się nieśmiertelny w moich myślach zrodziłeś z potrzeby bliskości tęsknoty moja samotnia wypełniła się twoimi spojrzeniami miętowymi pocałunkami cichą melodią warg między nami nie było przyszłości żyliśmy chwilą pełną uniesień na skraju nocy i dnia na skraju naszych światów
  2. najczęściej ranią mnie te słowa niewypowiedziane rzucane spojrzeniem rozrywające od środka pustym echem wspólnych dni najczęściej oczy opuchnięte są od łez których nie widać zduszonych w zarodku tych nieśmiałych na pozór silnych najczęściej czuję się samotna kiedy jesteś w domu a powietrze pachnie tobą w zachwycie wtedy nie czuję dotyku nawet twój oddech mnie nie otula
  3. jestem jak pisklę co niepewne skrzydeł wzbić się próbuje do chmur na skraju tęczy szukam skarbu złotego środka na życie jestem duszą ulatującą przy każdym oddechu a mimo to trzymam się życia dociskam palcami do siebie z nadzieją na trochę szczęścia
  4. kolejny raz skóra pali tak mocno stygnie dopiero pod paznokciami i na drugim końcu łóżka faluję między Oceanem Spokojnym a Morzem Czerwonym łapczywie kradnąc powietrze zapach nocy z tobą mogłabym umrzeć w tej chwili zatopić emocje i zmysły schować je w słonej kropli udając że to nie łzy ale to byłoby za proste dopłyńmy do celu zanim porwie mnie sen
  5. wiążę mgliste wspomnienia w niewielki supełek by nie zapomnieć a kiedy już zamknę oczy w palcach przytrzymam tę kuleczkę świata który już przeminął ... teraz tylko żyć otwierając szeroko oczy ze zdumienia nad dzisiejszym i tym co ma się jeszcze wydarzyć ... tylko żyć i nie zapomnieć
  6. leżał przy drodze jak rzecz czekał na koniec świata wczoraj mokre skrzydła przeszywały niebo teraz tylko deszcz zbyt śmiałe zmywa marzenia w oczach wspomnienia pokazały życia loty odważne wręcz nieosiągalne prawdziwe ... ucichły już śpiewy i nocne symfonie po dniu przyszła noc odebrała życie nie było końca świata ...tylko niebo jakby uboższe
  7. wszystkie kawy wypite w samotności kiedy nie znałam ciebie i te którymi delektowaliśmy się razem w poszukiwaniu spełnienia wiecznego szczęścia wieczory spędzone z książką tworzące wyobraźnię i świat jakiego nie ma lub te przed telewizorem usypiając przy nudnym filmie wtuleni w siebie dni pełne uśmiechów niepowstrzymanych emocji długich godzin smutku czasami płaczu ... to nasze życie codziennie inne nieprzewidywalne a jakże piękne
  8. Krótko, zwięźle ale bardzo ładnie :)pozdrawiam
  9. trzymała się mocno nieświadoma wstydliwa zdradzając przedsmak cielesności koronkowych pragnień obejmowała udo licząc że zostanie tam na zawsze lub przynajmniej do wschodu ale on nieuchronnie się zbliżał dopadł ją zbyt wcześnie nie zdążyła nawet się zaprezentować zaświecić jak gwiazda tej nocy zsunęła się opadła prawie niezauważona obserwując z podłogi jak podobny los dotyka majtek i stanika
  10. Dziękuję za czytanie i komentarz:)
  11. stała niewzruszona melancholijnie wodziła wzrokiem w poszukiwaniu chmur kiedy mnie dostrzegła kolejny raz czytałam erratę do swojego życia niepewnie wsparta o spalony dąb płynęłam poprzez wyrazy i zdania kończąc kropką wgryzała się w moją duszę szukając odpowiedzi tak wtedy myślałam kiedy podeszła zewsząd rozlało się ciepło a na spalonym dębie wybuchły pąki jak małe groszki zasypały drzewo strosząc się i podskakując zabłysnęły życiem ... i nagle zrozumiałam że każdy koniec to nowy początek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...