Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

TakitamWpis

Użytkownicy
  • Postów

    354
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez TakitamWpis

  1. Może dograsz zwrotkę?

     

    Może pogłaszczesz kotkę

     

    Może chociaż słowo rzekniesz?

     

    Czekam kiedy zmiękniesz

     

    Błagam, choć jedno słowo 

     

    Jedną jesteś w grobie nogą

     

    Mam propozycję nową

     

    Może mam nagrać solo?

     

    Nie, spróbuj deklamować chwilę

     

    Spoko, naiwnym jesteś debilem

     

    Na cóż tak się silę?

     

    Dopiero zainwestowałeś chwilę

     

    Chwile są jak grosze, ja o dyszkę proszę

     

    Młody spadaj, nic nie dostaniesz

     

    Uwielbiam jak mnie kłamiesz

     

    A ja kocham jak zasady łamiesz

     

    Proszę jeszcze raz ją namierz

     

    Dłużej winny nie zostaniesz

  2. @sam które pytanie jaśniepana zdaniem było przeczące? Może podaj też własny przykład, chętnie się zapoznam

     

    poza tym, logika to jedno, brak precyzji to drugie. Apeluję o choćby okazjonalne zwrócenie uwagi na precyzję. Bo mam wrażenie, że chciałeś żeby twoje zdanie brzmiało jak gdyby zaczynało się od słowa „jeżeli”. Ale chyba je „zjadłeś”

     

    10 minut temu, sam napisał(a):

    widzę, że niefortunnie

     niefortunnie bo Administrator jeszcze tego wątku nie zobaczył

     

    Widzę, że czujesz się coraz gorzej w tym wątku, sugeruję zawiązać własną inicjatywę, jeżeli masz jakieś sprawy. Dziękuję za zainteresowanie, ale nie szukam sprzymierzeńców za wszelką cenę, ani obsewujących ani „followersów”

     

     

  3. @sam proszę popracuj trochę nad konstrukcją wypowiedzi, bo zaczynam mieć problemy z interpretacją twoich intencji.

     

    co do limitów to jeden jest wyraźnie wytłuszczony,ten odnoszący się do działu „wiersze debiutanckie - warsztat” 

     

    mam nadzieję, że pozostałą wątpliwość również właściwie prostuję, podając co następuje:

     

    użytkownik zwyczajowo jest zobowiązany udzielać się w wątkach, co niejako prowadzi do zyskania sobie tą działalnością prawa do publikowania własnego wątku

     

    Pozdrawiam

     

    Co do „publicznej szuflady” proszę nie robić niepotrzebnego zamieszania w kwestiach technologicznego jej funkcjonowania. To nie jest aplikacja mobilna czy inna rzecz. Dalej to jest witryna internetowa typu „forum” i w tym formacie miałby zafunkcjonować nowy dział.

     

    Nie chcę by w profilu był odnośnik do własnego wątku w „publicznej szufladzie” , moim zdaniem to niepotrzebne śmiecenie i zadawanie pracy web developerom. Jednak jeżeli większością takie rozwiązanie zostanie uznane za słuszne, nie będę protestować. 

     

  4. Dobry wieczór,

     

    ogólnie to gdy rejestrowałem się na „orgu” to chciałem publikować w śmietniku, co niestety nie było i aktualnie nie jest możliwe

     

    publikowałem zamiast tego w dziale „zabawy słowem”, jednak niedawne nowelizacje regulaminu wprowadziły zakaz publikowania pojedynczych utworów. Ogólnie fajne są zabawy jak „maślany warsztat” czy inne zabawy „w skojarzenia” itp

     

    nie mniej jednak nie kwapię się zbytnio by publikować w działach „wiersze debiutanckie” czy to „gotowe” czy „warsztat” 

     

    wiem, że moja twórczość nosi znamiona poezji, wiem, że w jakimś sensie to są wiersze. Ale czy ja jestem poetą? Jeżeli jestem to czy pisanie około połowy tekstów do „publicznej szuflady” nie sprawia iż niejako nie jestem już debiutantem, a raczej żywą komórką tej tkanki, tkanki języka poetyckiego?

     

    zabawne, że podczas pisania tego wstępu do próby analizy problemu, znalazłem skrót. Skrót do rozwiązania problemu, którym była moja niezręczność do wyboru właściwego działu.

     

    rozwiązaniem zdaje się byłoby utworzenie nowego działu o nazwie „publiczna szuflada”. Może być nawet z ograniczeniem jednego wątku w tym dziale na użytkownika, wątku o nazwie użytkownika, który będzie w nim tworzyć. Z możliwością dodawania komentarzy przez innych użytkowników, jeżeli są chętni.

     

    Wnoszę zatem o to co następuje:

     

    1. O otworzenie możliwości do stawiania nowych wątków w dziale „śmietnik/testy”

     

    lub do rozpatrzenia zamiennie

     

    2. O otworzenie nowego działu forum nazwanego „publiczna szuflada”, gdzie każdy zarejestrowany użytkownik forum ma prawo postawić tylko jeden wątek o tytule takim samym jak jego nazwa użytkownika. W wątku tym nie byłoby ograniczeń co do ilości publikacji przez autora, nie ma też ograniczeń wobec innych użytkowników którzy mieli by ewentualną wolę by zamieścić w wątku komentarz.

     

    Chętnie wysłucham uwag i sugestii, jednak najbardziej liczę na odpowiedź Administracji.

     

    Pozdrawiam

  5. Skrót skracam 

    został skrawek

     

    wołać połać 

    chcę tu mazać

     

    izi stizi

    trochę stresy

    znikają mnie floresy

    wsiadam do esy 

     

    maluję horyzont 

    z kładącym się w pół słońcem

    pomarańczowym blaskiem

    na taflę bryzgającem

    z lekka kołyszącą

     

    fale wtórne

    durne

    płytko głębokie

    głęboko płytkie

    brzydkie?

     

  6. Serce bije

    język wije

    słowa nieposkładane

    bajer

     

    nie ma barier

    za frajer znaczy za darmo

    podobno los płaci karmą

    jakie siejesz takie zbierasz

    ziarno

     

    chmurą czarną niebo snuje się

    rujnuje sen

    chciałbym mieć

    łańcuch rymów

    więc go mam

     

    o ogniwo każde dbam

    cyzeluje strzygę wyrównuję

    już publiki tętno czuję

    palpitacje, krwią serce pluje

    czuję dresze

    już nie wieszczę

     

    dziękuję

  7. Czesc,

     

    moze są tu osoby które zaglądają do działu „zabawy słowem” i zauważyły aktywność użytkownika „anima corpus”?

     

    Ja uważam że ta osoba uprawia intensywny overposting, co skutkuje tym, że większość tematów utworzonych w tym dziale „należą” do niej

     

    Wnoszę aby moderator tego działu, lub forum ogólnie, udzielił upomnienia użytkownikowi „anima corpus” w związku z overpostingiem

     

    czy nie było w regulaminie punktu o tym, że nie można wrzucać więcej niż jednego czy dwóch wątków danym dziale, w ciągu 24h?

     

    ponadto, bezpośrednio do „anima corpus”: czy masz jakieś przemyślenia co do mojego wniosku? Czy to jest w porządku abyś widniał jako lista ostatnich autorów? Ogólnie nie mam problemu z tym, że wkleisz „śmieszny obrazek” i dopiszesz do niego dwie linijki, ale twoich wątków jest za dużo, niewygodnie mi z tym. Powinieneś założyć sobie prywatne konto na którymś z portali społecznościowych i wtedy cała przestrzeń jest dla ciebie. Na portalu poezja.org dzielimy ją wspólnie

     

    Pozdrawiam, 

  8. Pod kątem

    pod gontem

    kredką conté

    dwie prostopadłe

    w kole wpisane

     

    ziemia

    obiecana

    pisana czy gadana

    bawione jest językiem

    jeden powie szkarada

    drugi powie szarada

    A jeszcze jest roszada

     

    weń wnikam

    przy jaźni przemykam

    nie zatrzymuję strumyka

    lecz stawiam kamyka

     

    muzyka języka

    numizmatyka

    gdy moneta, złota

    rama otacza

    zataczam

    półkola 

    krokami

  9. Proste krzywe

    krzywe proste

     

    krzewy radosne

    zielone na wiosnę

     

    szumiące krzaki

    zwierzaki syczące

     

    znaki sycące

    plecaki ssące

    bąki lecące

    stóp nacisk

     

    ręce plecące

    plątające zakazy

    plakaty, flamastry

     

    hałastry składniki

    układne chodniki

    forsy pliki

    koszuli guziki

     

    myszka miki

     

    górskie przełęcze, jeszcze się męczę

    nerwami maluję, spokój markuję

    serce wariuje, niepokój czuję

    burzę mury, czarne chmury

     

    zamiatam podwórze

    ścieram kurze

    wersy zapisuję

    do tego rozdzieram

    kartki zagniatam 

    wyciągam psu z gardła

    nigdy nie zgadła

     

    nie jest lekka

    raczej kaleka

    nonstop na lekach

    z życiem na bakier

    klaszcze jak klakier

     

    zjadłbym już papier

    żółty lub czarny

    ty jesteś jak kozioł ofiarny

    bardziej marny niż cenny

    ma obraz mizerny

    nie pomoże płyn micelarny

    pozostaje kop karny

     

    wracam do siebie

    do swej zabawy

    nie jem papieru

    bo tera żem nie mógł

     

    okrągłe okrągłe

    okrągłe okrągłe

     

    mam koła

    swe tocze

    jak żaba rechoczę

    to huknę znów śmiechem

    pod górę z oddechem

    płynę jak mnich

    coś hałas przycichł

    nie ważne czy zbrzydł

    mi ten świat czy nie

    gdy mantrę godnie czynię

     

    jestem jak robot

    nie jestem jak eldo

    jak foka na plaży

    to ta która praży

    czy jeszcze odważy

    się *** zajarzyć

    rozkosznej lampeczki

    blask

     

    Krzywe żywe

    gorące zwierciadło

    źródło mymamy

    gdy gdybamy

    chwilami upajamy

    upojnie wciąż gramy

    parujemy oparami

    błyszczymy gwiazdami

    możesz mówić majamy

     

    dziura sąsiedzi

    czarna wciąga

    to nie posągra

    jak się tu pląsa

    odpal gibąsa

    a, zapomniałem

    ty nie zakurzacz 

    tylko odkurzacz…

     

    eo

  10. Bicie

    kuli po kuli

    brzęczące 

    jak pralka wirujące

    nie chcą się kłaść

     

    ja je kładę

    siłą

    idą za przykładem 

     

    co dziś będzie wkładem?

    oddech, bezsenność

    samotność

    pan się bardzo stara z wykładem

     

    że zęby ma na miejscu jeszcze

    że nie zjadł ich jeszcze

    że krew harmonijnie halsem

    krwinki przesuwa

    że jeszcze naczynie nie wybucha

    choć jak mu się przysłuchać 

    to robi

    bum, bum

     

    łzy nagle szum

    nagły

    lica zbladły

    tablica, kreda

    tornado, szum 

    kropka bieda

     

    chciałem coś napisać 

    że serce

    ale to proza życia tłumaczy

     

    może lepiej, że 

    dezorientacja za rogiem

    za rogiem

    za rogiem

    za rogiem

     

    trójkątny puls

    czarny ogień

    milczenia ogromny hałas

     

    szukam ciszy

    w spokoju

    nie istnieje

     

    toczy się hałasującym pulsem

    piana z pyska bita tryska

    pulsujące koła

    pędzące trójkąty

    neony ciemności

    błyski krwi

    napady

     

    żerowisko, żeby tu jeszcze było ślisko

    na linie piruety

    zaciskającej się skrupulatnie 

    pęcherze wybuchają

    ja nie wierzę

    widzę wieżę

    wdrapuję

    stukot na kręconych

    grzmi i trzęsie

    wiruje, wieje

    przeszywa mróz

    mrok promienieje

    wspomnieniami

     

    wyżej, wyżej!

    gorejące twarze

    za nogawki chcą

    moje kałamarze łapać

    łzą się ślizgam jeszcze

    błyskam konturami cegieł

    na planie koła

    kołtunię pajęczynę

    stara tu stała kiedyś szkoła

     

    szkło się chować chce

    do kieszeni

    na siłę duszę

    nie odpuszczę

    uduszę

    duszę gonię

    ale uciec chcę

    przy skroni mam pocisk

    ledwie huk zasłyszany… 

     

    i pomarzyć mogę,

    że wchodzę

    że słońce

    że ptaki plaż

    że kilka cegieł

    jeszcze,

    że wreszcie 

    wolność ujrzę

    i wtedy zajarzę

    czarny neon

    jestem kałamarzem

     

    kładę 

    wers za wersem

    ile można jeszcze

    łapać

    oddech

    ocierać łzy

    pisać, że człowiek

    to jest tym

    co cokolwiek pisane mu jest

    ale to chaos

    i na początku układam 

    to co zawsze

    spokój słonecznego dnia

     

    a gdy pada deszcz?

    gdy szaro jest?

    gdy zamówienie wpada?

    dawaj na biało!

    dawaj na czarno!

    szaro buro

    to czerwone z miłości i gniewu

    niebieskie, różowe

    zielone

    zabierzcie je, nie pasują

    psują

    formę bezkształtną

    wolną i czystą

     

     

  11. Czoło zmarszczone

    jak marszczona bibuła koloru róż

    której wstęga 

    na wietrze

    faluje

    niepowstrzymana

     

    żądło wbite w członek

    palec serdeczny

    w między kostki

    uporczywie swędzi

    drażni

    drapie

    boli nieco

    piecze

    niepowstrzymane fale

    elektryczne

     

    buzuje

    brzęczenie

    nabzdyczony na pszołosę

    która zniknęła

    za horyzontem zdarzeń

     

    osobiście idę

    w bagnie brodzę

    przodem wchodzę

    na mieliznę

    urojenia mam urodzinowe

    boga proszę o rozgrzeszenie

    o odpuszczenie

    o uniewinnienie

     

    nie chcę kul świstu

    ni rwącego skroń pocisku

    zatrzymuję krew w samościsku

    odpuszczam

    piana natoczona

    zostać musi przełkniona

    a goryczy czara

    bara nara

     

    na ra zie

    du ka

    ty zło

    ty ta 

    no wy

    no…

     

    hej że do przo

    du

    ł

     

    a fry ka

    sy

    sorry

    nie mam ka

    sy na

    wcza sy

  12. Płynęła mgła

    ślizgałem się promykami

     

    Zmieniłem muzykę w tle

    pod którą myślę o Tobie, słońce
     

    Huragan przeszywany piorunami

    porażony stawiam opór

     

    Skleja podniebienia

    cisza

     

    w tym hałasie

     

    pod wodą

     

    kcb

     

    iskrzy się promyk 

     

     

     

  13. Turbo

    pierwszy raz

    zjadłem kwaśny wyraz

    spróbuje je wziąć do ust, zachorujesz

     

    ej joł, harujesz

    na majk plujesz

    ślina leci, przysmak

    kanapka iście polska, wieśmak

    sos

     

    kaban - zdechłych - os

    wąs

    płynę, płynie prąd

    nie pytaj skąd

     

    rusza się wszech i świat

    i ja

    wieczorem odpalam kija

    batsztyka

    i kąsam

     

    kąszę i przekąszam

    rymek wtrącam

    wciągam dymek

    sawyer tomek

     

    ucieczka i wycieczka

    wściekłych wersów teczka

    jest apteczka

    ciężka z deczka dola

    mam dla siebie chwilę

     

    nie kwilę

    a nawijam

    co i jak przeżywam

    nagrywam

     

     

  14. Elo

    Rekin

     

    Rekin płynie 

    i tobie leszczu się oberwie

    ja w rezerwie jestem króla

    patrzaj tak się rymek tutaj turla

    ten ziomek a tamty od

     

    buja fura się i skacze

    nie inaczej tez z tematem

    ja z rozpalonym jak latarnia

     

    masz wers to hip i hop

    czaisz czaczę

    twoje rymy wsteczne raczej

    baczej jak to idzie

    wers rozsadza 

    nie szkoda mi cie

     

    w zeszycie 

    skrycie

    w sanskrycie się nie daje

    joł niezły bajer

    ultradzwiekowych barier przebijam pięć

    stawiam pieczęć

    to ja i nek

    neklys janka

    dżeka szklanka

    czeka bramka

    bam strzał tam

    szał mam dziki pow

     

    chcesz to sobie to zarymuj synek

    tymczasem odpalam kominek

×
×
  • Dodaj nową pozycję...