Nasza miłość w wierności jest wciąż zakochana,
pachnie przemoczonymi na deszczu włosami,
czasem w słońcu się kąpie, czasem z gwiazdą spada,
na szczęśliwe manowce wiedzie wieczorami.
Nasza miłość jest wonna jak poranna kawa,
aromatycznych zmysłów przestrzeń nieskończona.
Grzmotem jest, błyskawicą, ulewą co z rana
niespodzianie przychodzi i wpada w ramiona.
Ciągle te same dłonie czułością dotyka,
o tej samej godzinie z utęsknieniem czeka,
kiedy trzeba to milczy, lecz troską przenika,
w chwilach smutku pociesza i szemrze jak rzeka.
Wodą życia przemywa zasmucone oczy,
o bruk ziemi uderza lub wznosi latawcem,
mimo to wspólnym szlakiem od lat z nami kroczy,
bo sznurem nas potrójnym złączyła na zawsze.