ukazywałeś mi się co dzień w moich myślach,
przez te kilka miesięcy
czułam ciebie- to było dla mnie ukojenie umysłu
czułam wtedy twój zapach, twój dotyk.
Przez te dni odczytywałam ciebie na kartkach papieru
i byłeś w moich snach.
Byłeś cały czas...ale byłeś daleko!
Odliczanie dni, przygotowywanie się na twój przyjazd- to dla mnie kłopot.
Bo...
opadam...
i wznoszę się - niebezpieczna karuzela.
nękają mnie obawy,
przychodzą naiwne pozytywne myśli.
Gdy próbuje wszystko to urzeczywistnić
Odliczając dni...
Układam wiązanki nie kwiatów lecz słów,
pocałunków i chcę żeby to była BIAŁA PRAWDA!
Lecz... no właśnie.
Jak nadejdzie ten dzień, słońce się wzniesie, drzewa się zatrzymają
i ja?- nie będę nad sobą panować. Nie chcę panować nad niczym- proszę o to Do Nieba, Słońca i Gwiazd
trwajmy... w ciszy...