Piszę list do Ciebie,
musisz tylko mieć skrzynkę.
Smutny listonosz przyniesie kopertę
a w niej...
Może nic, może coś.
Moja jaskółko, piszę do Ciebie...
I tak dalej.
Jeden wyraz, jeden pocałunek.
Każda litera dotykiem Twej duszy,
upadkiem mojej.
Uczucia wmieszane w atrament,
Ty i ja.
Kartka się zapełnia.
Słowo za słowem płynie, aż do końca.
Zakończenie nieważne, dalej nic nie będzie...
Nie odpiszesz, brak adresu.
To koniec tej znajomości,
krótkiej, niepotrzebnej korespondencji,
jednostronnej.
Będziesz płakać?
Dlaczego?
Nie płacz jaskółko....