Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'zakupy' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 3 wyniki

  1. pstrokatowanie odbiorników docelowych mantrą nowowiernych podchmielonych oczu wymyśl(o)nych korpotargetów wydawałoby się wytrzemy z pamięci po ostatnim posiłku przesyceni i ociekający tłuszczem doprowadzimy się do porządku dziennego wydawałoby się nie sprzedamy się po ostatniej wieczerzy w konwulsjach wypluwając ostatnie promocje podrzemy na strzępy kupony rabatowe wydawałoby się będziemy świadomie konsumować cywilizację
  2. Internet śnieży wirtualnymi płatkami po każdym ekranie karpie stłoczone w lodowej kaszy rozchylają nieme pyszczki do wymandrzania Stada choinek w pękatych kokonach z pniem odrąbanym zakrzepłym żywicą szklistą martwą W odległym schronisku jakiś rotweiller zaszczekał po niemiecku Nic dziwnego one dziś podobno mówią ludzkim głosem Się kręci złociutki, każdy ma swoja robotę Globalny model dziadka mroza nuci uparcie Marry Christmas do wyczerpania baterii
  3. Przyjechał chłop z targu i wielce się strapił, bo dywan wełniany oczy w niego wgapił. Hanuś woła: mężu siadaj do obiadu, boś głodny zapewne po ciężkim zakupie. Siada więc przy stole, łyżką zupę chlupie a to coś wełniane łazi po chałupie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...