Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'z życia wziete' .
-
Pewien chłopak, wysłał dwa listy. A w tych listach były tynki, Wale w tynki. Wale w tynki? Spytał kolega. Nie wale w tynki tylko walentynki! Jeden list przeprosinowy, a drugi miłosny. I taki był z niego hura bura że na parkiecie hula. 2 listy wysyła, Rozbity dzieciak płacze i myśli.
-
Pewien chłopak, pełen werwy, wziął długopis, dwa listy zerwił. Jeden przepraszał, drugi wyznawał, a każdy serce gdzieś zostawiał. — Co tam piszesz? — pyta kolega. — Walę w tynki! — rzuca od niechcenia. — W tynki?! — — No nie… Walentynki! Dwa znaczki, koperty, trochę nerwów, potu, łez… Listy lecą, chłopak czeka. Rozbity dzieciak płacze i myśli: „A może trzeba było wcale nie pisać?”
-
Szła dziewczyna bulwarem, a nasze oczy się zderzyły. Stanęły, Zamurowane. Niemożliwym było to co się stało, serce runęło. Czułem, jakby mnie postrzelił Kupidyn! Oczy do oczu, zakochany kundel. Bomba wystrzeliła w środku, W oczach - ogień. W żyłach - huk. Kundel kochający – rozjebunde.
- 9 odpowiedzi
-
4
-
- milosc
- zakochanie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Skromna żona poety, w naiwnej niewiedzy, sweterek śliczny dzierga swemu mężusiowi. Oczka płyną po drutach, nie wchodzą sąsiedzi, dziś pan mąż posiadł wenę, więc niech sobie tworzy. Wzrok na niego kieruje, od czasu do czasu, czy aby z nim dobrze i czy nie zachorzał. Bo on jest jakiś dziwny, oczy pełne blasku, rozpromienione lico - duszę trawi pożar. Myśli, że wieszcz przeżywa, dla niej przecież pisze, dozgonne swe uczucia, przemienia w wyrazy. Więc bardzo się postara, by sweterek wyszedł; zrobi z przodu warkocze - będzie mu do twarzy. Północ dawno minęła, kończą już oboje. Ona zszywa sweterek, i rękawy składa. On dobrał metafory, dał się wenie ponieść, Ostatnią strofę kończąc, sens chce dziełu nadać. "Przymierz moje kochanie ten piękny sweterek Może na mnie wylejesz swych uczuć strumienie?" A tu ranią z ust słowa, aż do bólu szczere: "Wybacz, nie mam ochoty, rozbierałem wenę." Przemiłe żony wieszczów: wy miejcie baczenie. Gdy wasz chłop wiersze pisze, wzdychając zbyt mocno, czy aby z jakąś weną przeżywa spełnienie, aż wam do końca życia - zostanie samotność.