Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'xmass' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o poezja.org
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 1 wynik

  1. To było zimą, a dokładniej szóstego grudnia, babcia i dziadek zabrali nas na mikołajkowe zakupy, żebyśmy same wybrały sobie prezenty. Miasto było przystrojone świątecznymi ozdobami. Z przyodzianych w śnieżne płaszcze drzew migotały różnokolorowe lampki, a z głośników na latarniach rozbrzmiewały kolędy. Powietrze było mroźne, wymieszane ze spalinami, perfumami spieszących przed siebie przechodniów i wyrobami pobliskiej piekarni. Minęliśmy pocztę, bank w którym babcia trzymała oszczędności i niewielki rybny sklepik, aż naszym oczom ukazał się szeroki, czteropiętrowy budynek z ogromnym metalowym szyldem zawieszonym pionowo u jednego boku. Napis brzmiał: Państwowy Dom Towarowy. W środku było ciepło i pachniało jakoś tak dziwnie, niecodziennie. Zakupowicze nadciągali z każdej strony, a mnie oczy uciekały z jednej wystawy sklepowej na drugą. Ten, który był naszym celem, znajdował się na pierwszym piętrze, był to wówczas największy sklep z zabawkami jaki widziałam w życiu. Spędziłyśmy z Gusią dobre 5 minut, podziwiając przez szybę gablotki różowego garbusa, w którym siedziała piękna czarnowłosa lalka.Wzrok Guśki przykuł zestaw do rysowania. "100 kolorowych kredek 50 mazaków, zestaw farb i pasteli plus stelarz". Guśka lubi rysować i jest w tym całkiem niezła, byłam pewna, że już znalazła swój prezent. Jednak kiedy zobaczyła, jak sprzedawczyni wyciąga z gablotki garbusa i wręcza go babci, natychmiast podbiegła w naszą stronę i z niepochamowaną zazdrością w oczach oznajmiła, że chce taki sam. Sprzedawczyni uśmiechnęła się i powiedziała, że mają jeszcze kilka egzemplarzy, ale różowy jest ostatni. Gusia pokręciła nosem, choć na widok niebieskiego garbusa z lalką w kolorze jej włosów, jasny blond, rozpromienila się momentalnie. Obie byłyśmy w siódmym niebie, po zakupach dziadek zabrał nas na rynek, gdzie zajadając ciepłe lody oglądaliśmy pokaz fajerwerków. Chociaż to było tak dawno, nigdy nie zapomnę tamtej zimy i tego dnia. Jednego z najpiękniejszych w moim życiu. Babci i dziadkowi za piękne wspomnienia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...