Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'wódka' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 2 wyniki

  1. o trzeciej nad ranem przeglądamy się we własnych słowach zimny śledź i szklanka pachnąca rybą jak wakacje w Kołobrzegu ustalmy że to Beatlesi byli bogami a łeb smoka leży odcięty w przedpokoju z nosem w kapciach nieżywe kochanki znów zmartwychwstały narobiły zamieszania przy dnie butelki chyba nigdy nie chciały szarpać się za włosy i walczyć w kisielu do ostatniej łyżeczki na pohybel falom radiowym i trzeźwym sądom prywatnym planetom i zdechłym cywilizacjom w pobliżu ponurych gwiazd wódka smakuje lepiej niż legumina! ukryty sprzedawca i przyczajony ochroniarz w monopolowym wiedzą swoje alkohol upija tylko trzeźwych poręcze szarpią za rękę i na dach ucieka winda świt jest znów nasz; depresja chodzi spać o czwartej zaraz ulica zapachnie słońcem i spalinami o piątej wstają skacowane wróble i motorniczy śniący o złotym tramwaju pijanym od umytych kobiet słonko cudnie zaświeci, puszczą pąki drzewa pieśń ujdzie cało pod strzechy Już tam dociera z głową w nakrochmalonej poduszce świat będzie się wić przed nami wciśnięty między nocny stolik i kaloryfer z pękniętą farbą
  2. Dzień uroki swe odkrywa, już od rana – szklanka piwa. Piwo dobrze leczy kaca, ostrość myśli w mig przywraca. Do południa trzy browary, każdy pije. Młody stary. Piwo dobrze leczy nerki I naprawia ich usterki. Pora lunchu się zaczyna, wraz z nią czas przychodzi wina. Wino świetne na trawienie, nawet lekarz ma je w cenie. Aby wino zadziałało, nie należy pić go mało. Wino serca przyjacielem, zdrowe serce naszym celem. Dzień się robi bardzo krótki, gdy nadchodzi pora wódki. Śledzik lubi w wódce pływać, trzeba mu to umożliwiać. Dobrą wódkę Polak ceni, do północy jej nie zmieni. Konsekwentnie i wytrwale, pije wódkę ku jej chwale. No, a rano on nie zwleka, zimne piwo wszakże czeka. Na ból głowy i na nerki I na życia też rozterki. To jest szczęście, to jest życie. Przez dzień cały ciągłe picie. Wprawdzie człowiek ledwo żywy, ale jaki jest szczęśliwy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...