Wagabunda w zakurzonym stroju,
Idąc zmęczoną dniem drogą
Rozmawia z Bogiem,
Kiedy szuka spokoju.
Kamień nie mięknie, wiatr nie ogrzewa,
A jednak iść lżej, oddychać łatwiej.
"Tego przed mrokiem łakniesz "
Szepczą w odpowiedzi drzewa.
Kiedy ostatni uśmiech słońca
Całus złożył na twarzy,
Łzę ogniem rozjarzył,
I świeci nim bez końca.