Nie pytaj wiatru
jestem jeszcze
w przelocie kartek
wersów deszczem
W zadumie łezką
kropkę wpiszę
po cichu wsiąknę
gdzieś w zacisze
Nie szukaj mnie
ja się nie chowam
przenikam w rym
ach forma słowa
Mając słuchawki
zaś się rozminę
chwilą w muzyki
świat przepłynę
Nie wołaj z echem
... ech... po lesie
na leśnym dukcie
spotkasz... jesień
Nie trudź się także
domniemywaniem
plotki... zamienię
w mydlaną bańkę (!)