Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'tata' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 2 wyniki

  1. Mijam znów rodzinny dom ,w którym mieszkali rodzice. Chciałbym dotknąć klamki drzwi i głos ich usłyszeć . Przejeżdżając i patrzą ,przez samochodu szybę . Wspominam dłonie matki chroniące mnie od chłodu . Ten grudniowy dzień, z opłatkiem w ręku. I wakacyjne chwile , ciepła i słońca pełne wdzięków. Lecz my, nieszczęśni ludzie wpisani w czas . Który wciąż nad wszystkim , co żyje, przewagę ma . Bezlitośnie, zbyt szybko, zabiera bliskich nam . Nas również ,wezwie do siebie i uciec nie ma gdzie . Ktoś inny ,jest w rodzinnym domu , już nie wpuści mnie . Choćbym klękną na kolanach ,wróć tamte lata mi. Kiedy przychodziłem, otwierałaś mamo mi do domu drzwi. Teraz jestem na swoim, mam wspaniały dom . lecz bez ciebie mamo, to nie ten sam schron. Spieszmy kochać bliskich, póki tutaj są . Póki mieszkają blisko i cieszą osobą swą . Bo wcześniej, czy później, zostawimy wszystko. Będziemy zmuszeni ,odejść natychmiast z stąd.
  2. Tata- zwykly tata Wielka mi strata. Jedyne czego nie sknocil To faktu, ze mnie spsocil. I to jego najwiekszy jest wyczyn, Wiecej do dumy nie widze przyczyn. Nie dojrzal jednak do ojca roli, Od gaworzenia ze mna inne rozrywki woli. Wazniejsza wolnosc, swawola, dziecko zrozumie ze to nie byla pora... Nie pora na butle, pampersy czy bajki, wolalby z kolegami pod blokiem fajki. I czas mu tak mija, a ja sobie rosne. Rosne i patrze. Patrze i slucham. Slucham jak mama placze do babci ze ciezko bywa, a on jak juz jest to odpoczywa. Gdy wola mnie czasem to biegne radosnie choc on chce tylko oznajmic zalosnie ze znowu wazniejsze sa sprawy inne , robi mi w sercu malutka blizne. Blizne na bliznie wykraja powoli, a dotyk mamy jak masc wszystko goi. Mama przytuli, poczyta bajki i pojdzie ze mna do kolezanki. Nauczy kolorow, pozniej literek, gdy mam ochote zrobi deserek. Tak wlasnie swiat ten jest zbudowany, kontrast w rodzinie jest zachowany. Pamietaj jednak mamo i ojcze, dziecko ma glowe i umie ocenic kto dobro niesie, a kto powinien sie zmienic.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...