Słodka wojowniczko, skończmy już boje
najwyższy czas o koniec wojny prosić:
zbyt jestem już wyczerpany by twoje
nieprzerwane szturmy dalej znosić.
Słabną me siły, rany me obfite,
że jeszcze żyję to cud nad cudami,
widząc me serce na wylot przebite
tysiącem strzał, które miotasz oczami.
Wciąż trafiasz celnie, nie szczędzisz mnie wcale
chwały z sag srogich szukając dla siebie.
Och okrutna, w jakiej będziesz chwale,
mordując tego, co żyć chciałby dla ciebie?
Więc pokój uczyń i ulżyj cierpieniu,
a uleczysz me rany w okamgnieniu.
I Edmund (choć żył w czasach Szekspira, wolał archaiczną pisownię. Wolno mu było, nikt nie sprawdzał):
Sweet warriour when shall I haue peace with you?
High time it is, this warre now ended were:
which I no lenger can endure to sue,
ne your incessant battry more to beare:
So weake my powres, so sore my wounds appeare,
that wonder is how I should liue a iot,
seeing my hart through launched euery where
with thousand arrowes, which your eies haue shot:
Yet shoot ye sharpely still, and spare me not,
but glory thinke to make these cruel stoures,
ye cruell one, what glory can be got,
in slaying him that would liue gladly yours?
Make peace therefore, and graunt me timely grace.
that al my wounds will heale in little space.