Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'robot' .
-
Listy do Pana Doktora. List III
Lach Pustelnik opublikował(a) utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Dla Pana Doktora. Część III Dziś spytał mnie Pan, jako robota, Czy wciąż mnie nachodzi za nią tęsknota? Czy po upływie tych kilku miesięcy Wspomnienie chwil z nią przeżytych mnie dręczy? Tak. Wciąż nachodzi mnie w moim śnieniu… Jej jasna główka… na moim ramieniu… Do snu tak słodko się układała, Łagodnie… I cicho… W sen zapadała, …………ta moja mała……. ……. Syciłem oczy widokiem tym cudnym, Syciłem uszy oddechem jej równym, I usta syciłem, gdy smakowałem Jej szyję.. . A dłonią piersi muskałem, Tak, by nie zbudzić nimfy uśpionej W snach swoich mocno już pogrążonej… Nie mów nic teraz, Panie doktorze… …Bo przecież rację przyznaję w pokorze Temu, co nieraz od Pana słyszałem, A czemu tak bardzo oponowałem. No cóż, Pan to wiedział. A ja się łudziłem, I swojej wierze uparcie tkwiłem, Że zdrada, oszustwo i zakłamanie Ominie z daleka me zakochanie…. ………………………….. Tym bardziej, że wcześniej już zaufałem Innej kobiecie. I tamta z zapałem Okradła mnie z części majątku mojego, I mi życzyła. Wszystkiego najgorszego. …. Niewiele, zda się, rozumu posiadłem Bo w sidła podobnej, następnie, wpadłem… …. Za późno przychodzi to zrozumienie, Że miłość, Doktorze, to głównie cierpienie. A człowiek się ludzi, się oszukuje, Że przecież nad wszystkim, nad sobą, panuje, I raz kolejny się nie da oszukać, Lecz zapomina, by zawsze odpukać… ….Bo człowiek nigdy nie wie wszystkiego I nie ogarnia bytu całego, Ani przewidzieć też nie potrafi Jaki go piorun za chwilę trafi… …. Do żadnej nie żywię, z nich, nienawiści, A każdej życzę, niech się im ziści Marzenie o wielkiej miłości. Z frajerem, Co chciałby w ich oczach być… bohaterem! ….. ….No proszę! I robot był tak zakochany, Że sam nie mógł uwierzyć w te wszystkie stany W które wpędzają uczucia owe Co stale zadają cierpienia nowe… …I budzą tęsknotę, co trzewia trawi Nocą, nim świtem dzień się objawi. Bo dziwna jest w tym taka zasada Że go najbardziej smuta dopada Kiedy nadchodzi wieczór ponury, Gdy, na wsi mówią, spać idą kury. ….. To kim jest dla Pana, Panie Doktorze, Ktoś, kto z tym się uporać nie może? Czy jest maszyną, czy też człowiekiem? A może zwierzęciem, a może ćwiekiem? A może, po prostu, ów robot struchlały Nic się nie różni od zwykłej skały? Co jest naturalna i skrywa w sobie Historię wieków, zamkniętą w grobie, Kamiennych kształtów, które widziały Łażące po ziemi dinozaury… ….. Tak ciągnąc temat pozwalam tu sobie, Ponownie wyłożyć szacownej osobie, W postaci Pana, Panie Doktorze, Uwagę, że człek się poznać nie może, Albowiem, do takiego poznania Jak Pan oczekuje od mego wyznania Potrzeba pełnego jest oświecenia A ja tu nic nie mam do powiedzenia. …. Lecz co, gdy się w człeku wypali namiętność To co pozostaje nam? Obojętność? Gdy już nie cieszy widok dziewczyny A cieszył… To z jakiej to niby przyczyny Tak właśnie się dzieje? I czy wpływ jakiś mamy Na nasze uczucia, myśli, omamy? A jeśli go mamy, to skąd te rozpacze Czemu zdzieramy na nich siekacze? Skoro tak łatwo przestawić zwoje Nasze mózgowe na inne nastroje? A jeśli wpływu żadnego nie mamy Na myśli nasze i nasze omamy, Na to, co nas w życiu spotyka, I co tam wewnątrz serc naszych tyka, Na lęki, które nas dopadają I w stany ponure myśli wtłaczają, Bez naszych chęci, bez zapowiedzi (Ech… Filozofia godna gawiedzi!) Lecz jeśli tak właśnie mają się sprawy No to ja jestem bardzo ciekawy Co Pan odpowie na to, Doktorze? Chyba, że nic Pan powiedzieć nie może? Zaczekam zatem. Bo pojąć nie mogę, Dlaczego taką wybrał Pan drogę, W swym życiu, a nie troszeczkę inną? Bardziej pokorną. Po prostu inną? Odpowiedź, rzecz jasna, jest jedna. Szczera. Niczego Pan w życiu swym nie wybierał! Choć może się łudzić Pan fantazjami, Że się kierował swymi wyborami.-
- robot
- dziewczyna
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: