Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'prostactwo' .
-
Z troską udaną – wstydzi się Polski (Wszak to kraj przaśny, szary i chłopski). Raz kpi z historii, raz rząd wyśmiewa, Raz krytykuje – spróchniałe drzewa. Drwi z dawnych królów i prezydentów, Z kpiną wyraża się też o świętych, Czy na zebraniu, czy też na plenum, Wiejskie korzenie – wytknie każdemu. Gdy mu podpadnie nowy sprzedawca, Krzyknie na niego – Ty się do krawca Albo do zduna – zgłoś do terminu, Nie umiesz sprzedać – beczułki dżinu. Wczoraj gosposia spaliła pieczeń. Wśród przekleństw grubych oraz złorzeczeń Rzekł jej – ty tylko w karczmie w Rosochach Obsłużyć możesz – ślepego Rocha. Tak już od wiosen czterdziestu pięciu Poniża wszystkich – jakby był księciem. Zapomniał jednak, że dziadek jego Parobkiem bywał – u Potockiego…
- 2 odpowiedzi
-
4
-
Ona jest naga, a piękna to mało Niech przyjdą sny największe! Nie mogę żyć I nie mogę myśleć Gdy takie piękno krok ode mnie. A głowa się kiwa i świat się kiwa I wszystko się kiwa aż po kres gwiazd. Jak marynarze tudzież tragarze Na statkach zataczam się krokiem pijackim. Lecz to nie ja, tu winny jest świat, że mi się kiwa gdy próbuję stać. Po co mi jest przeć teraz do przodu Gdy nie utrzymam równego chodu? Mdli mnie, bełt spływa na ulicę. Jak sobą się brzydzę, jak sobą się brzydzę. Rzygam poezją, rzygam sztuką, rzygam filozofią, To nie do mnie! Nie do mnie! Nie do mnie! Nie do mnie! To do nikogo. Trują żołądek i trują umysł, a już najgorsza z wszystkich jest forma. Nic nie napiszesz bo nie ta forma, bo nie potrafisz, przykro mi. A rytm toż to pył, pestka i nic I świerszcz i bąk i motylek i na nich twarda podeszwa. Kajdany na język i dyby na myśl, misterna kula u nogi. Magia słów- skurcz żołądka Zaraz spłonę ze wstydu. Czemu wszyscy się na mnie gapią a nie rzygają razem ze mną? Musimy pozbyć się trucizny z trzewi! I znów mnie bierze. Co za kretyn wymyślił słowa? Nikt się nie umie nimi posługiwać. Tylko banda demagogów, pies ich z resztą ... Mówisz, że po to jest sprawiedliwość, a ja na to, że to tylko następny okaz ze słownika bez pokrycia w ciele. Nie ma! Nie ma! Nie ma! I następny bełt wypala mi gardło. Co ja bredzę... Nie pokrywam się na świętości bo to za wysoko. Nie sięgam tam ani myślą ani ręką, ani nawet plwociną. Ale, że żołądek jest już pusty idę się nażreć. A będzie to żer olbrzymi, Bo ona jest obok i naga...
- 5 odpowiedzi
-
2