Umamilam sobie kiedyś,
że zatańczę z tobą walca.
Wyobraźnia spać nie daje,
chociaż depczesz mi po palcach.
Mam odciski i kontuzję,
dawno mi zwichnąłeś serce.
Raz odpychasz, raz przytulasz
a ja proszę się o więcej.
To uciekasz, to doganiasz
i zapraszasz znów do tańca.
Lecz to bardziej pasodoble,
już nie będzie z tego walca.
Cała jestem obolała
Dla mnie lepsza jest bachata.
A więc odejdź i nie wracaj
Chce tancerza, nie wariata.