Próbowałem, z ręką na sercu.
Paliłem obrazy,
Powiększałem skazy.
Błoto składałem na czystym kobiercu.
Nożem do wykładzin wyciąłem pół duszy.
Pożary w czaszce,
W pustej czerni wszystko, co jasne.
Serce. Jest serce. Serca nie ruszę.
Tam jesteś cała, trzymasz moje dłonie.
Tam jestem cały. Sam.
Tylko ten świat dzisiaj mam.
Zaczyna się tam, gdzie czas ma koniec.
Dlatego rozkładam ręce.
Nie potrafię.
Prędzej szlag mnie trafi.
Nie mogę nie kochać Cię więcej.