nisko latający święci pańscy ustalili że "table vodka"
robi się z tabletek produkowanych w barakach w dzikiej Afryce
gdzie czarny żyje o kromce chleba bez kiełbasy żywieckiej z musztardą
i że trawniki można już deptać do woli a nawet uprawiać seks
z przygodnym nieznajomym bez żadnego istotnego zabezpieczenia
bo w telewizji są lekarstwa na wszystko tylko trzeba uważać
bo lek niewłaściwie używany zagraża zdrowiu i życiu teściowej
nowy sakrament będzie się nazywać napojeniem chorych
gdy łeb zakręca całą ziemię z zimnym kosmosem włącznie
bez ciepłych zakąsek w dodatku pełnym ufoludków
którzy muszą mieć zjazdy po czymś nieznanym ludzkiemu gatunkowi
bo kto by chciał lecieć na planetę gdzie trzeba tyrać pół dnia
na litr dobrej berbeluchy bez zagrychy
i że małżeństwa kończą się w bólu
egzystencjalnym kotle wypalania dwóch ciał
ciał więc warto się nawadniać przedtem potem i w trakcie
stosując jeden prosty trik bilokacji czyli
jestem tu i tam
nigdzie mnie nie ma
a kto nie je i pije to siedzi i żyje
gdy mrok już zbliża się między gazony
pośród ptaków malujących ostatnie litery dnia
na niebie zamyślonym nad nocą
niech miedziaki lecą w niebo a świat zatańczy
niech zły demiurg niech siedzi w domu
sakrament pokuty odwołamy jutro
jak zwykle o tej samej porze