Wziąłem karabin do ręki Wsłuchując się w swoją duszę Martwych ludzi słyszałem jęki Widziałem tych ludzi katusze
Dzisiaj po twojej śmierci Katusze cierpię za ciebie Myślałem, że dozyjesz stuleci A płaczę na twoim pogrzebie
Jak mam się podnieść po tobie Przecież dzięki tobie się podniosłem Mam ogromny mętlik w głowie Znów się gubię pod spalonym mostem