Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'pierwszy wiersz' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 6 wyników

  1. Ściskasz mnie tak mocno że nie potrafię oddychać Boję się że nie wypuścisz mnie z rąk I nie pozwolisz mi odejść Że twoje ciepło stopi mnie Rozpłynę się i przepłynę między Twoimi palcami Muszę się oderwać będzie to bolało Nas obie to nieuniknione
  2. Tragedia Lata mijają jak szalone; Ja z powyrywanymi korzeniami stoję,kto mógł przewidzieć, ze jezioro pod morskimi falami utonie,a lata temu pomnik wykuty, dziś zniszczony, upadły, opluty - spłonie,jedynie Zosia niegdyś pomijana dba bym nie usechł do rana.Lata mijają coraz dłuższe; Moje korzenie krzywe wydają się krótsze,próżno szukam przykładu wśród drzew podobnych, nawet oschłe bez wody żyjące,gdzie pień słaby niczym z piachu rosnący, fundament mają z ziemi nie wystający.Lata mijają jeden po drugim; Ja już dawno nie stoję - leże płaski i gruby,kiedy minęła mnie upadku chwila, przecież czujny pilnowałem aby taka nie nastąpiła.Powodów jak należy szukam w sobie w końcu to tak z ziemi wyrastają Bogowie,czy to brudne listowie, owoców braki - czemu na mnie czas schyłku natrafił.Lata minęły wszystkie dotychczas; Nie ma już mnie tam gdzie przywykłaś,pytasz czemu, a odpowiedzi nie ma. Odeszła już dawno ostatnia nadzieja,wniosek jednak nasuwa się jeden, mimo pięknej korony umrzesz, odejdzieszkiedy korzeń twój spróchniały będzie. Nigdy nie pisałem wierszy, prawdopodobnie ten też nie jest poprawny, ponieważ mój warsztat nie istnieje. Jest w nim jednak zawarte wiele emocji, które towarzyszyły mi podczas mojej małej, wielkiej tragedii emocjonalnej. Czułem potrzebę, aby to z siebie wyrzucić - a w ramach autoterapii dać komuś do przeczytania. Pozdrawiam
  3. Witam serdecznie! Dziś miałam bardzo dziwny poranek:) Przyleciała do mnie Pani Muza, dała mi mocno po głowie i poleciała sobie:) I napisałam dziś swój pierwszy wiersz PO POLSKU!? Jestem z Ukrainy i mieszkam w Polsce prawie 3 lata, ale cały czas się staram uczyć się polskiego;) Dziękuję za krytykę!
  4. Stawiam krok za krokiem nie dotykając ziemi, serca bicie wyznacza szaleńczy tańca rytm, Wirując i skacząc wzbijam się do lotu, bijąc powietrze bladych ramion skrzydłami. Wsłuchuję się w hymn stworzenia, co w moich trzewiach gra, sercu co bije, krwi co w skroniach śpiewa, o pierwotnej boskości istnienia. Wyję i bredzę, śmiech krtań rozrywa, potem zrasza i piersią wstrząsa, patrzę w swe wnętrze okiem pośrodku czoła, i oto wiem, że to co widzę jest dobre. Zatapiam paznokcie w powietrzu rozedrganym, zrywam zasłony ułudy, kłamstwa, na szmaty drę welony dobra, obcasem depczę kaszmir zła, zostawiam pierwotność i szczerość. Wyciągam dłoń śmiało i zapraszająco, z dzikim Dionizem w tańcu się łączę, wiruję i skaczę, me czoło myślą nieskalane, do cichego Tanatosa uśmiecham się w ukłonie. Patrzy się lud, oczy wytrzeszcza, w zdumieniu nad gracją i butą boskiego idioty, wykrzywiają wargi w bezmiarze wzgardy, podszytej gniewem zazdrości.
  5. Nienawidzę kochać Kocham jedynie nienawidzić Brzydzę się pożądaniem Pożądam nigdy nie pożądać nigdy nie cierpieć Nie cierpię doceniać piękna cierpienia Kwestionuję istnienie miłości dla każdego istnienia Kwestionuję istnienie dobrego zakończenia. Usiłuję nic nie czuć lecz czuję usilnie. Jeśli miłość istnieje ma policzki obsypane piegami które próbuję policzyć Kiedy nie patrzę w pełne zrozumienia jasne oczy których oczywiście nienawidzę kochać Lecz nie kocham nienawidzić.
  6. Uciekałam, płakałam.. Na nic się to zdało. Dziś z głową do góry świat z bajki przemierzam i momentalnie czuję ciepło twych dłoni, twój oddech na mojej skroni i słyszę bicie serca.. naszego Już tylko jednego..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...