Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'parker' .
-
... I tak, chwalić bogów, Catullus już w podróży! I moja droga, dam ci radę z dobrej chęci: Kochanka bierz jak chcesz, lub możesz, niech ci służy Z wyjątkiem poety. Ci są wszyscy pogięci. Ciągle jest tak samo - kłóci się, czy całuje To wszystko jest melodią na jego fujarkę. Zawsze coś tam opiewa, lub coś opłakuje; A u mnie, przedsiębiorcy mają lepszą markę. To co napisał, kiedy się zdechło wróblowi - (Och, bardzo przykre - ponure, nudne treści!) Udawałam rozpacz, chwaląc jak się wysłowił; Głupiec! Ptaki ja zawsze miałam w nienawiści... I Dorothy: ... So, praise the gods, Catullus is away! And let me tend you this advice, my dear: Take any lover that you will, or may, Except a poet. All of them are queer. It's just the same- a quarrel or a kiss Is but a tune to play upon his pipe. He's always hymning that or wailing this; Myself, I much prefer the business type. That thing he wrote, the time the sparrow died- (Oh, most unpleasant- gloomy, tedious words!) I called it sweet, and made believe I cried; The stupid fool! I've always hated birds... I banalny konkursik - sięgnijcie proszę pamięcią do szkolnych ław i napiszcie w komentarzach z jakiego wiersza Catullusa natrząsa się Doroty.
-
Niech mu inna w oko wpada- Wkrótce będzie płakać rzewnie! Mnie nie straszna żadna zdrada Jego serce trzymam pewnie- Niech mu inna słodko prawi- Nie odciągnie go błyskotka! Przed tą tylko strach mnie dławi, Którą kochał, nim mnie spotkał. I Dorothy (1928 - szalone lata dwudzieste): Let another cross his way- She's the one will do the weeping! Little need I fear he'll stray Since I have his heart in keeping- Let another hail him dear- Little chance that he'll forget me! Only need I curse and fear Her he loved before he met me.
-
Robiłam tak, będąc młoda i niewinna, Że chcąc być ich względów godna, Przy każdym kolejnym chłopcu byłam inna, By być mu z teorią zgodna. Z tym co dziś wiem, nowa jest ze mnie osoba I robię to co mam w głowie, A jeśli to ci się we mnie nie podoba, Do piekła, miły, idź sobie. Od tłumacza: indiańskie lato to amerykańskie określenie niespodziewanie ciepłej jesieni. I Dorothy (1926): In youth, it was a way I had, To do my best to please. And change, with every passing lad To suit his theories. But now I know the things I know And do the things I do, And if you do not like me so, To hell, my love, with you.
-
Z małym lśniącym pistoletem Żyłabym z większym impetem W mózgi posyłając kule Tym, co mi sprawiają bóle; Albo trujący mając gaz Chętnie bym spędzała czas Skrycie pomniejszając stany Tych przeze mnie nie kochanych. Lecz mi śmiertelnych broni brak To Los mi wzbrania frajdy tak Więc sobie łażą rozwlekle Ci, co winni już być w piekle. I Dorothy (ironicznie, z dystansem, ała ... ja tu tylko przekładam!): If I had a shiny gun, I could have a world of fun Speeding bullets through the brains Of the folk who give me pains; Or had I some poison gas, I could make the moments pass Bumping off a number of People whom I do not love. But I have no lethal weapon- Thus does Fate our pleasure step on! So they still are quick and well Who should be, by rights, in hell.
-
Serce me strachem było rozedrgane, Że jeśli odejdziesz, ja tu zostanę Głową kołysząc i w piersi się bijąc, Leżąc w pościeli, bezsennie się wijąc. Ach tak, w tym mądrość i prawda się skrywa Że jedno rozpacza, gdy drugie zrywa Takie są niezmienne prawa miłości… Nigdy nie myślałam o możliwości, Że ja jako pierwsza odejdę śmiało; Jakże przyjemnie, że tak się to stało! I Dorothy: My heart went fluttering with fear Lest you should go, and leave me here To beat my breast and rock my head And stretch me sleepless on my bed. Ah, clear they see and true they say That one shall weep, and one shall stray For such is Love's unvarying law.... I never thought, I never saw That I should be the first to go; How pleasant that it happened so!
-
Jak to jest, że kiedy odwiedzam Rzym, Oko bym dała by być w domu mym, Lecz gdy w ojczyźnie wypadnie mi być, Ma dusza ciągle o Włoszech chce śnić? I czemu z tobą, miły, mój panie, Jestem znudzona tak niesłychanie, Lecz gdy mnie opuścić przyjdzie tobie Wrzeszczę, by znowu mieć cię przy sobie? I Dorothy: Why is it, when I am in Rome, I'd give an eye to be at home, But when on native earth I be, My soul is sick for Italy? And why with you, my love, my lord, Am I spectacularly bored, Yet do you up and leave me- then I scream to have you back again?
-
Dorothy Parker - Remanent (Inventory)
Andrzej P. Zajączkowski opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cztery rzeczy, od nich mój rozum się wzmógł: Bezczynność, smutek, przyjaciel i wróg. Cztery rzeczy, których lepiej nie mieć: Miłość, ciekawość, piegi i zwątpienie. Trzy rzeczy, z nich żadna nie będzie mi dana: Zazdrość, satysfakcja i dosyć szampana. Trzy rzeczy, moje po wieczny spokój: Śmiech, nadzieja i palec w oku. I Dorothy (1926): Four be the things I am wiser to know: Idleness, sorrow, a friend, and a foe. Four be the things I’d been better without: Love, curiosity, freckles, and doubt. Three be the things I shall never attain: Envy, content, and sufficient champagne. Three be the things I shall have till I die: Laughter and hope and a sock in the eye.