Na zawiłym zakręcie życia
przeszłość teraźniejszością runęła,
wzgardzona rozpacz wolnym krokiem
odeszła. Żal i pustka zasnęła.
Czy na zawsze? Trudno odgadnąć.
Mogłaby zasnąć na wieki. Amen.
Samozagładą nakarmiona
niech cała spłonie w kotle Kamen
Życie podąża naprzód, nie czeka,
nawet nie przyjdzie mu do głowy,
że jakiś prosty, zwykły człowiek
o żwir się potknął fałszywej mowy,
albo zraniony deszczem, wiatrem
cięty po plecach zimną strugą,
nie mógł udźwignąć brył nawałnicy,
rozpalił ogień pod rychłą zgubą
i spalił wszystko, co uwierało,
spojrzał przed siebie, prosto w słońce,
sił nabrał nowych dalszej podróży,
toż życie przecież się nie kończy!
22 lutego 2018r.