Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'nepotyzm' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 1 wynik

  1. W Sandomierzu na przedmieściu Żyło sobie braci sześciu Sześciu synów urzędnika Lenia oraz łapownika Jeden rudy piegowaty Drugi blondyn – lecz garbaty Trzeci nieuk – niemożliwy Czwarty szatyn – a złośliwy Piąty nygus oraz psotnik Szósty oszust – chociaż złotnik Wielki żarłok nie za swoje Wszyscy zaś lubili stroje Drogie buty garnitury Lustra heban i marmury Wybór drogich alkoholi I z zakąsek – co kto woli Lecz co robić kiedy pusta Głowa jest niczym kapusta Brak dyplomów dokumentów Miast mądrości – pełno mętów W końcu siedli pomyśleli (Omal ducha – wyzionęli) Co tu robić by zarobić Lecz się przy tym nie narobić Trzy wieczory tak spędzili I nareszcie uradzili By do partii wstąpić szybko Niczym po przynętę rybki Wie to proboszcz i kościelny Bierny mierny ale wierny Nawet głupiec słynny w kraju Dziś na posła się nadaje A po roku lub półtora Odpowiednia przyjdzie pora By umieścić te miernoty W spółce z pensją – milion złotych Może będzie to kopalnia Może tkalnia może pralnia Może giełda owocowa Lub mleczarnia Czarna Krowa? Mogą nie znać branży wcale Zamiast narad – robić bale I markować dobrą pracę Ważne to – że im zapłacą Gdy dziennikarz zaś zapyta Skąd twe świnie u koryta Prezes powie – drodzy moi To rodzina jest na swoim Wszak od wielu lat wiadomo We wsi każdej chacie domu W każdej dacie dniu godzinie Rząd dba wielce – o rodzinę…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...