Kiedy przerwałem głodówkę, jakiś qtas włamał się na konto Quidem na FB, być może też na konta Gmail.. Kiedy rozpaczliwie błagałem o kontakt z moją utraconą ukochaną odezwały się tylko pełne flegmy szakale.
Autorka wszystkiego, kwoka
"posłuchaj mały, tępy, prosty człowieczku, to jest numer konta..."
I gnom
"PASZOŁ WON bolszewiku"
I szantaż...
Jaki musi być ten qrewski świat splugawiony, że pozwala chodzić po ziemi takim kreaturom. Dodam, że gnom oficjalnie jest członkiem katolickiej braci, chłopcem różańcowym... Tą religijnością ujął moją ukochaną i uwiódł.
Im dwojgu dedykuję ten wiersz, z całego serca i duszy przeklinając oboje, oby cierpieli choć połowę tego co ja przez nich. Obecnie nie mam siły i woli pisać więcej.
Dla beaty i grzesia:
Cały ten zgiełk i wielkie słowa,
Pociecha, troska i blade lica..
Tylko tyle ci wykrzyczę,
Żeś niewart, by za ciebie skonać.
Pejzaże, smak owoców i ciepło słońca
Łzy bólu i krew płynąca cicho
Po jakie licho?
Jesteś przecież sk…synem do końca.
Ty zimny, podły i gorzki w smaku draniu,
Świecie wypluty z pęknięcia w oku,
Nie jesteś wart jednej kropli moich soków.
Sprzedałeś mnie śmierci tak tanio.