I. Minerał
Poezja dźwięku
plastyka poezji
wykreowana
przez kształt soli
co zacina deszczem
i wstrząsa dreszczem
Łzy smakują solą
kamienną na wyrzeźbionym
słonym policzku
Bieliczki. Grudką halitu
II. Ja - Bieliczka
Wśród solnej ciżby tego
jedynego szukam Papieża
który zawraca Minę do wód
słodkich wywierzysk i wypływów
podziemnych rzek przewietrzając
pastorałem metan. I wygasza saletrę -
Szukam kamieniarza tnącego
skalne bloki jasnego uśmiechu
laserem. Szukam Świętego Klemensa
w mojej Kopalni. Ja - nieskazitelny
kryształ a najcięższy głaz. Kobieta
złowieszcza. Królowa soli - Bieliczka
III. Zaduszki w Magni Salis
W górnika lampie
wiekuista światłość
nie (o)grzeje -
Lecz sparzy modlitwy ugaszona żarem
Bo kopalnia to czyściec
a on
gnieciony urobkiem
codziennych grzechów
zwinięty czeka jak amonit
na jedną `Zdrowaś`
czy może `Amen`
IV. Tu nie wieje Boreasz
Wiatr
zasklepiony w soli
W ampułce kaszlu
wstrzymuje oddech
zima