Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'keats' .
-
Rundę melancholii biją kościelne dzwony, Przyzywając ludzi do różnych celebracji, Różnych ponurości, na więcej adoracji, Więcej wsłuchiwania się w straszne kazań tony. Zapewne ludzki umysł musi być związany Zaklęciem jakimś: widząc jak odchodzą karni Od radości kominka i lidyjskich arii I rozmów wzniosłych o chwałą koronowanych. Wciąż i wciąż dzwony dzwonią i by mnie owiały, Jakby z grobowców chłodem, lecz znałem prawdę tą Że one jak lampy wypalone konały, - Że to ich płacz, ich zawodzenie, nim odejdą W zapomnienie - i wtedy świeże kwiaty wzejdą, I wiekuistej pieczęci rozliczne chwały. I John (1816) - tylko pomyśleć, jak rozczarowująca musiała być anglikańska liturgia tego okresu. Jak dobrze, że inne wyznania nie mają takich problemów: The church bells toll a melancholy round, Calling the people to some other prayers, Some other gloominess, more dreadful cares, More harkening to the sermon's horrid sound. Surely the mind of man is closely bound In some blind spell: seeing that each one tears Himself from fireside joys and Lydian airs, And converse high of those with glory crowned. Still, still they toll, and I should feel a damp, A chill as from a tomb, did I not know That they are dying like an outburnt lamp, - That 'tis their sighing, wailing, ere they go Into oblivion -that fresh flowers will grow, And many glories of immortal stamp.
-
Gdzież Poeta? wskażcie go! wskażcie go, Na dziewięć muz! bym i ja poznał go. Człowiek ten człowiekowi każdemu Jest równy, czy to Królowi, Czy żebrakowi najbiedniejszemu Czy innemu świata cudowi Ktoś pomiędzy małpą a Platonem; Człowiek, co gdy ptakom towarzyszy, Strzyżyk czy Orzeł, wie gdzie skupione Są ich instynkty; który słyszy Jak Lew ryczy i ujmuje w słowa Co jego gardło zadziorne dręczy, Tygrysów pomruk niczym mowa Jest mu zrozumiały i dźwięczy W jego uszach jak język ojczysty. I John (1848): Where's the Poet? show him! show him, Muses nine! that I may know him. Tis the man who with a man Is an equal, be he King, Or poorest of the beggar-clan Or any other wonderous thing A man may be 'twixt ape and Plato; Tis the man who with a bird, Wren or Eagle, finds his way to All its instincts; he hath heard The Lion's roaring, and can tell What his horny throat expresseth, And to him the Tiger's yell Come articulate and presseth Or his ear like mother-tongue.
-
Nie roń łez! Och, nie roń łez Za rok znów rozkwitnie bez. Nie płacz już, Och, nie płacz już W bieli korzeni śpi płatków róż Nie smuć się! Och, nie smuć się! Bo w Raju nauczyli mnie Jak dobyć z piersi melodie,-- Nie roń łez. Nad głową! Patrz nad głową! Gdzie kwiaty kwitną kolorowo-- W górze, w górze! Tam trzepoczę Po gałązkach granatu kroczę. Zobacz mnie! Sierpa srebrne lśnienie Leczy dobrych ludzi cierpienie. Nie roń łez! Och, nie roń łez Za rok znów rozkwitnie bez. Adieu, adieu -- lecę -- adieu! W błękicie nieba rozpłynę się,-- Adieu, adieu! I John: Shed no tear! Oh, shed no tear! The flower will bloom another year. Weep no more! Oh, weep no more! Young buds sleep in the root's white core. Dry your eyes! Oh, dry your eyes! For I was taught in Paradise To ease my breast of melodies,-- Shed no tear. Overhead! look overhead! Mong the blossoms white and red-- Look up, look up! I flutter now On this fresh pomegranate bough. See me! 'tis this silvery bill Ever cures the good man's ill. Shed no tear! oh, shed no tear! The flower will bloom another year. Adieu, adieu -- I fly -- adieu! I vanish in the heaven’s blue,-- Adieu, adieu! Od tłumacza: bill (...this silvery bill) to słowo bezlitośnie wieloznaczne. Uznałem, że Keats ma na myśli narzędzie tnące - billhook. To po naszemu sierpak. Tylko wers krótki - został sierp. Jeśli się pomyliłem, wróżki dadzą mi popalić. W każdym razie, z pewnością nie jest to błędnie napisany bell (dzwonek). We wszystkich wersjach był bill.
-
Szczęśliwą jest Anglia! Byłoby mi miło Nie widząc innych niż jej rodzime zielenie; Nie czując innych bryz niż ta, której tchnienie Romantyką się w jej lasach napełniło: A jednak czasem pewną tęsknotę czuję Za niebem Italii i parcie na skronie By wśród Alp wysokich zasiąść jak na tronie I na wpół zapomnieć, czym się świat zajmuje. Szczęśliwą jest Anglia! Słodką cór jej uroda; Dość mi ich naturalnym wdziękiem się raczyć, Dość gdy najbielsze ramiona wyciągają: A jednak częstokroć płonę by zobaczyć Gracje głębszych spojrzeń i słuchać jak śpiewają, I unosić się z nimi na ciepłych wodach. I John (1817): Happy is England! I could be content To see no other verdure than its own; To feel no other breezes than are blown Through its tall woods with high romances blent: Yet do I sometimes feel a languishment For skies Italian, and an inward groan To sit upon an Alp as on a throne, And half forget what world or worldling meant. Happy is England, sweet her artless daughters; Enough their simple loveliness for me, Enough their whitest arms in silence clinging: Yet do I often warmly burn to see Beauties of deeper glance, and hear their singing, And float with them about the summer waters. Od tłumacza: Ostatnio przychodzą stamtąd smutne wieści. Panta rhei.