Z perspektywy mojego miasteczka
może się wydawać, że
Ziemia jest płaska,
ludzie są smutni,
a dzieci nie mają głosu.
Nic tak nie wprawia w zadumę
jak paraliż ulic,
arterie ścieżek
przerośnięte miażdżycą kurzu,
który przykrył ślady obecności.
Z końcem tej wątpliwej zimy
przekonałem się, że
nasze życia mijają się
z celem
bez słowa
a Azja istnieje naprawdę.