Dwie godziny lecimy, ląd widzę przed nami,
cel już blisko, to miasto do innych podobne,
jeszcze nikt nie zaczyna grać marszów żałobnych,
chociaż wielu wnet spłonie, tak się zaraz stanie.
Czy jestem już mordercą, czy tylko żołnierzem,
który rozkaz otrzymał miasto całe spalić,
piekło na ziemi będzie wciąż sumienie ranić,
a Bóg mi nie przebaczy, chociaż w niego wierzę.
Miasto pod samolotem na śmierć jest gotowe,
z wysoka dobrze widać ulice i domy.
Już są odbezpieczone guziki spustowe,
wkrótce bomb detonacji słyszę dźwięk znajomy.
Ostry zakręt, silniki z całą mocą wyją,
ci, którzy tam na dole już pewnie nie żyją.
https://superhistoria.pl/druga-wojna-swiatowa/43939/I-bombed-Hiroshima.html