Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'balkon' .
-
tu gdzie po szyby zewnętrznej stronie od dachu nad głową można odpocząć nawykłym ruchem z kamienia strącam jedyną gwiazdę wśród deszczu widoczną z ust cię uwalniam gdzie twoje miejsce by mnie objęło z wiatru obiegiem "dym papierosów mnie nie zniechęca póki stanowi mi cząstkę ciebie" a jednak stęchłość - czy słoik pełen z petów wilgotnych popuścił woni jeżeli nie - to ja w zimnym deszczu pod skórą gniję wspomnieniem twoim
-
Zasypiam, otwórz balkon Nie potrzeba nam zasłon Bóg i tak wszystko wybacza Majaczę, muszę stąd wyjść W głowie samotna myśl Na zewnątrz też samotny Chłońmy świeże powietrze Gdy już nas stąd zedrze Niech zostanie tylko krew Zajrzyjmy razem na dół Czy to miłość na zabój Musimy się przekonać Zasypiam, krwawy balkon Już nie potrzeba zasłon Miałem być tuż za tobą