W powietrzu lawirują subtelnie
Nici, strzępki włókna utkanego
Z delikatności czucia ludzkiego;
Powoli, figlarnie, nienatrętnie.
Za nimi głosy się niosą dźwięcznie:
Echa szum melodii przedawnionych,
Zapachy i smaki chwil minionych;
Tak słodko, ponętnie, niepokrętnie.
Suną spokojnie marzenia moje małe -
Kwiat nostalgii, życia mego fatum
Spowite ulotnością i żalem.
Czucia moje, zaklęte w tym za to,
Że nic w nich nie jest do końca trwałe,
Lecą w eter - niczym babie lato.
12 VI 2022