Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów '2015' .
-
Gimbusom Kurtka Skórzana, buty sk8towskie, tipsy, torebka... – Ważne, by duża! Firma? Hilfiger, Converse, Adidas... Włosów zmierzwionych szalona burza, Spodnie obcisłe, pasek z ćwiekami, Jeden na drugi powsadzanymi. Tak to jesteśmy dzisiaj ubrani Dzieci Warszawskiej Pustyni.
-
Świat... czym że jest to niebieskie ciało, Miejscem żyjących organizmów których nie jest mało? Czym jest nauka a wiara, czym jest impuls a miłość? Dróg jest wiele każdy idzie swoją... wielu wpadło w chciwość, Czy ktoś ma nad tym władze? Czy to zbieg okoliczności, Iż tragedie tego świata niszczą większość młodości, Kto stworzył używki niszczące niegdyś mych braci? Faktem jest że każdy za swoje błędy płaci, Coraz mniej zaufania,troski i radości, Coraz więcej mordu, kradzieży i zazdrości, Czemu nie możemy być ratującą świat jednością? Tylko w większości tymi co rzucają w innych kością, Kim są ludzie co rządzą światem? Ludzie oświecenia co walczą z nieładem? Jaki jest ich cel, jakie jest pragnienie? Rządzić głupcami... łatwiej wiatr w żagle takim zawieje, Czy jest ktoś... kto odkryje tajemnice świata tego? Sens istnienia oraz nasze wewnętrzne ego...
-
Przy bramie rzek płynących, Powiał wiatr z zapachem róż znanych i kojących , Ruszyłem wnet w stronę Słońca, Wędrowałem w ciszy szumu lasu, obok rzeka płynąca, Doszedłem do klifu nad wodą błękitną, Ujrzałem chmury jakby konie ruszyły z gonitwą, Powiał wiatr i chmury ruszyły, W białych obłokach twarz twą utworzyły, Znów ten piękny uśmiech ujrzałem, Znów serce mnie ruszyło, płakałem, Poczułem ciepło za mymi plecami, Liczyłem że zaraz się spotkam z moimi marzeniami, Obracam się z cichą nadzieją, Widzę twe włosy falujące jak podmuchy wiatru powieją, Patrze na Ciebie i otwieram oczy, To tylko sen... Nic mnie już nie zaskoczy.
-
Ruszyła kropla deszczu przez pole nadziei, Szukała ona miejsca gdzie serce zaklei, Wśród pól pełnych ślicznych motyli, Znalazła miejsce gdzie zakochanie przychyli, Wnet dostała skrzydeł w ramionach, Odleciała z prędkością niczym rajdowiec w nowych oponach, Gdyż zobaczyła istotę jak intensywność czerwieni w róży piękną, Wnet uczucie rozgrzało serce i spowodowało klątwę obłędną, Jej śliczne policzki niczym śnieżny białawy opłatek, Usta niczym smak wiosny, piękne jak bratek, Oczy pełne płomieni miłości, Włosy zaś symbolizują piękno twej złości, Nie wiesz ile już to trwa ten ogień i żar, Moje serce ukrywa się w cieniu jak by to był jakiś czar, Dnia gdyś zauroczyła Mnie w Tobie ta klątwa mnie ciągnie, Przemija gdy znikasz, powraca gdy się pojawiasz i znów mija powolnie, Sam już nie wiem czy warto Ci powiedzieć czy trzymać w tajemnicy, Boję się że wtedy znikniesz a ja pozostanę załamany w mojej piwnicy, Chce ci powiedzieć te dwa słowa znaczące tak wiele, Lecz kim ja jestem by być Ciebie wart? Prędzej własne łzy poleje, Z myślą o Tobie nabrałem motywacji, Skończyłem się niszczyć by doznać twojej racji, Myślę o Tobie dniami i nocami, W zimne noce śnie o Tobie z marzeniami, Lecz czym są marzenia, Obrazy przyszłości? A może zwykłe złudzenia? Nie należę do ideałów, lecz do wyrzutków, Odgradzam się od wszystkich wole należeć do połamanych ołówków, Chce się rozwijać, być może raz docenisz mnie jako człowieka, I spojrzysz na mnie inaczej z uśmiechem szczerym, zrozumiem wtedy że me serce zwleka, A wtedy odwagi nabiorę i wyznam Ci szczerą prawdę uczucia przywileje, A jak to obierzesz i co postanowisz... Wybór należy do Ciebie....