Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'limeryk' .
-
Miłe chwile spędza Kasia - z Zalesia - ze znajomym, co na lato chęć też ma. Gdy w policzek ją całuje; kiedy ja cię rozszyfruję(?) Tak powiada, więc poczuła cuś nie tak.
-
Kucharka w kuchni; dziś się nie skupię, jak mam śmietankę wymieszać w zupie; źle się wiąże z zupą, jakby była... z krupą. Zmieszam trzydziestkę - właśnie tak lubię!
-
Raz panienka Pigi przebiegła chodnikiem, za rączym danielem rytm wbiła bucikiem. Ujrzałam od razu wątek do obrazu. Przypadek to sprawił; minęła się z nickiem.
-
Babka z bagien na kpiny była narażona, że to lata za wszystkim, jakoby szalona. A co was tak dziwi, powiada - złośliwi... Co mi tu, dawno byłam równouprawniona!
-
Spostrzegła to Natka z Kołaj; ho - przed chwilą był Mikołaj. Ale mi to piękna bajka, dał pustego Mikołajka! Doprowadź go, leć - zawołaj!
-
Czai się czyjeś oko w tym zakątku - ziemia, choć się wydawać może, że nikogo nie ma. A prawda jest taka, i patrzy zza krzaka, Być może powstanie foto/montaż - ściema.
-
Miał Alojzy swą oazę, co to "z cicha", I kolegów "na jednego" też kielicha. Zagrali mu skecz opoje, i tu toast..."wypił swoje" wznieśli. Od tej pory go nie słychać.
-
Pewien Jan z osiedla (brak logiki panie!) bardziej ceni działkę, niż w dobre mieszkanie. Podstępny człowieku - to z powodu wieku? Inaczej to widzę. Daj mi spokój, panie...
-
Miała matka syna z Podhala, z zawodu serdaki wyszywała, wyrzucał je syn ze złości, ale łapał, żeby nie robić matce przykrości, rodzina łapserdakiem go nazywała.
-
*** Pewien dzielny rycerz z Żelazowej Woli, miał tajemną klapę na tyłach swej zbroi, wszyscy się dziwili, na głos zeń szydzili, on jeden z rycerzy sraczki się nie boi. ***
-
Toś zapomniał już o szkole, boś dawno dorosły? Ty z lat szkolnych nie pamiętasz, pamiętają osły. Pracujesz wytrwale, osieł mści się stale... Osły pecha ci zsyłają, w sposób mniej doniosły.
-
Żachnęła się - Lesko - Kaja wybierając list ze skrzynki, bo ostatnio się zdarzają - znów - adresowe pomyłki. Troszkę się zmartwiła i... zwroty zrobiła... Niech nadawcy posprawdzają dobrze te swoje przesyłki.
-
Rozmyślała pod Laskiem raz Żmija, czemu Jaś się w koło niej... owija... (?) On przyłożył swej ręki, aby poznać jej męki... Żeby było się z czego nabijać (!)
-
Pani Xenia w alejkę ruszyła na spacer, by na świat spojrzeć teraz nieco inaczej. Ludzie szli z dala drogą, nie rozpoznała nikogo... więc usiadła na ławce - też tak - w masce.
-
Zauważył raz Stefanek działki źle numerowane, bo to liczby porządkowe nie zostały zachowane. Dobrze to rozumie; - jeśli trefny numer, zniknie raj, jak w studni kamień...
-
Kiedyś Bronka siedziała na buku powtarzając wciąż; "kuku i kuku..." Starsza była, przedobrzyła... A ja witam; dzień na Facebooku.
-
Ptaszek - w trzcinach przy pomoście - pilnie gniazdko sobie mościł. Choć pracował, nie próżnował... Podejrzany... więc przeproście...
-
Było tak: gość wirtualnie śmigus dyngus zrobił pannie: nie mógł jej odwiedzić, musiał się nabiedzić... Puścił w obieg tylko kartkę.
-
Erazm żachnął się w Tentego, gdy przemówił się... z kolegą; niektórzy, choć łatwopalni, myślą, że są niezniszczalni... Lecz dziś nie mam nic do tego.
-
Witek wspaniały, zamieszkały w Duje, wmawiał znajomej, że jej potrzebuje; do szkolenia, niczym lenia... który zamiast myśleć, leży i błaznuje.
-
Na wsi zbyt; głowi się pani z panem; nie, to nie kretyn - skomplikowane... Coś się zdarzyło; nie było miło... Lecz już... intrygi... powyczyszczane.