Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

nadia_romanof

Użytkownicy
  • Postów

    66
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez nadia_romanof

  1. To już nie kryzys tożsamości
    Nie poszukuje nowej formuły siebie

    Tylko ty i ja
    Wciąż na intuicyjnym poziomie
    Empatii
    Badamy się wzajemnie

    Niepokorna

    Obrzucasz mnie błotem
    Namiętności
    I zatracam się w sobie
    By odnaleźć się w tobie

    Starając się kontrolować wrażenia
    Wysyłam do ciebie
    Jednodniowe delegacje uczuć

    Na próżno

    Wiersz został przeniesiony do Działu dla początkujących poetów
    MODERATOR

  2. odnalazłam
    namiętność liryczną

    w was szukam samej siebie
    i odnajduje w tłumie tylko pijane słabości

    każda brzmi w bogatszych tonach
    każda daje tysiące bezbarwnych wrażeń
    to brak stałości
    która rozsypuje się na miliony
    romantycznych nie usprawiedliwień

    rosną we mnie nowe rozkosze
    skazujące się same na samobójstwo

    ponieważ
    tylko jedna wkradła się w poetycką pamięć

    a reszta
    to powszednia przyjemność

  3. to już druga kawa od godziny
    wpatruje się w te same twarze
    i lubie te samotne chwile
    w tłumie

    w autobusie książek nie czytam
    spragniona szarych twarzy
    nie identyfikuje się
    choć czasem

    przyznam

    bezbarwnym płynem obmywam
    niewidzialna nawet dla siebie
    bywam

    nie rozbudzona
    myśle jak Bursa

    "mam w dupie małe miasteczka"

  4. dotykam twą twarz
    delikatnie pieszcze powieki
    opuszkiem palca
    muskam zachłannie twój oddech

    dotykam Cię drżeniem
    czule wypijając twój zapach
    koniuszkiem języka
    zlizuje ten moment
    by pamiętać
    nie zapomnieć

    dotykam cię w myślach
    powolnym ruchem miłośći
    ale tylko jedną ręką
    drugą zanurzam w wilgoci
    by pamiętać
    by Cię poczuć

    nie zapomnieć

  5. już nie boli, kochana
    plastikowy świat kusi kolorami
    w nim najwięcej mnie

    z rozkoszą unoszę się
    w nim zapomniana

    pozwalam tobie
    odnaleźć się we mnie
    nie wiem kto dla kogo lustrem
    i boje się spytać do kiedy

    i nie wiem nawet czy mogę
    zapytać

    dlaczego

  6. nie jednym płomieniem świece
    a jednak jeden płomyk
    się iskrzy

    lubię

    granatowo białe pasy
    mojej teraźniejszość

    w tak wczesnych godzinach
    22:03
    nie lubię samotności
    nie przypadkiem pisze smsa
    przypadkowo jesteś poza zasięgiem
    może być nieszablonowo
    przecież to my

    pływamy razem

  7. Pomiędzy potrzebami
    a zachciankami
    istnieje
    huśtawka dziecięcej
    legendy



    Nie odnoszę zwycięstwa
    Ani też nie czuje się
    Przegrana

    Co gorsza nawet
    Nie jestem nawet
    Horyzontalna

    Pochylam się
    Nie w tą stronę
    Imaginacji

    Zbyt wolna
    By kochać
    Zbyt zamknięta
    By czuć

    Cokolwiek

  8. Przemykam w ogrodzie moralności
    Rozdając przygodne spełnienie
    Dostając papierową perspektywę przetrwania

    Nie sprzeciwiam się grzesznym
    Czynom w gęstwinie zawiści

    Sypiając z mgłą
    Nie wątpię w jej promienność
    Bo przecież nie ja winna jestem
    Samotnych nocy

  9. ONA- malutka kobietka
    Zawsze z uśmiechem
    Uważana za silną
    I podziwianą przez wielu
    Jest tylko mała czarującą
    Oszustką
    Bo nie pokazuje swego wnętrza
    Jest cyniczna i tak płytka
    Bo mówi zbyt wiele
    Nie wybierając rozmówcy
    Liczy się ona
    Ważna i silna
    Płacze tylko nocą
    Boi się ran
    Bo nie goją się wcale
    Cierpi dusza
    A usta się śmieją
    Kochając umiera
    I nienawidząc kłamstwa
    Okłamuje siebie
    I świat
    Że jest szczęśliwa

  10. Bywają podobno
    Poetki z brakiem adresu
    Śpiące na zielonych trawnikach
    W miejskim parku
    Chwytające korale gwiazd
    Przewiązanych chustą
    Nieśmiałych chęci jutra

    Bywają podobno
    Poetki bez domu rodzinnego
    Żywiące się garstką
    Przypadkowych upojnych znajomości
    Myjące słońcem twarz

    Bywają podobno
    Bezdomne poetki
    Z ściśniętym w dłoni
    Telefonem komórkowym
    Z wypisanym na ustach
    Numerem proszącym
    O ciepło
    501224686

    Bywają

  11. W krainie słów splecionych
    Słowotokiem myśli
    Uciekam

    Nie dotykając językiem
    Wilgotnego brzegu szklanki

    Czuje wielką niemoc działań
    Sprężonych wzajemnie
    Natrętnymi spojrzeniami

    Tak wartymi występku
    Jak sposobność oglądania
    Nagich ciał

×
×
  • Dodaj nową pozycję...