Chodzi o "Los mię już żaden nie może zatrwożyć...". Porobiłam sobie notatki, coś tam z niego wyciągnęłam, ale mam duży problem z dwiema ostatnimi strofami, szczególnie z wersami "Na nich się zegar życia zastanowi / I puści ducha-skowronka w otchłanie" - czego metaforą jest ten zegar życia, co to znaczy, że się "zastanowi", dlaczego ma siłę sprawczą i może kierować duchem podmiotu?
Czy jakaś dobra dusza mogłaby mnie nakierować?
Juliusz Słowacki
[Los mię już żaden nie może zatrwożyć...]
Los mię już żaden nie może zatrwożyć,
Jasną do końca mam wybitą drogę,
Ta droga moja - żyć - cierpieć - i tworzyć,
To wszystko czynię - a więcej nie mogę.
Dawniej miłością różane godziny
I w zorzach jeszcze jaśniejsze pochodnie;
Dzisiaj, przy schyłku dnia, ważniejsze czyny,
Wielkie i smętne jak słońce zachodnie.
Na nich się zegar życia zastanowi
I puści ducha-skowronka w otchłanie,
Pomóżże, Boże, temu skowronkowi,
Niech wesół leci - niech wysoko stanie.
A raczej powiem - gdy się żywot zmierzcha,
Dusza-jaskółka daleko od ziemi,
Pomóż jaskółce, co mi z oczu pierzcha
Z oczkami w światło rozweselonemi.