Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Miles_Kowalski

Użytkownicy
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Miles_Kowalski

  1. Jest 4 nad ranem w Warszawie nie pada choć nieba nie widać ja chodzę bez radny włożyłem znowu, choć wisi od dawna, twój płaszcz, Jane znów próbuje swe życie od nowa, ja znowu nie mogłem powiedzieć, że kocham. Tak ciężko jest myślą podążać, dotykać tych chwil, gdy byłeś, by odejść, by Jane mogła i ja, być.
  2. patrzę jak tańczysz na stole w swej ślubnej sukni, lecz już odjechały twoje tabory, tego nie rozumiem, ci wszyscy mężczyźni, których chciałaś, mnie nie i jeszcze patrzę za tobą, jak tańczysz w mojej ślubnej sukni, jeszcze raz, nie mogę cię zrozumieć, nie mogę cię znaleźć, gdzieś się pogubiłem, smutek dotyka mnie me serce, te go nie mogę znieść, dlatego pytam, gdzie jest ma cygańska żona, którą tak kocham, a ona tańczy na stole mych marzeń, o niej co noc śnię, jak tańczy na naszym weselu, na cmentarzu naszych uczuć.
  3. nie rozumiem Komedy, jego muzyki, jego postrzegania, od rozbieganych palców po klawiszach, gdy beztroskę nieustannie słyszę i trąbka prawie Davisa od czasu do czasu, i nutka na chwilę zadumy jakby dla zrównoważenia choć głębie "noża w wodzie" da się odczuć, po "rosmary.." tony, które muszą się wybrzmieć we mnie samym, ale najbardziej lubię chodzić po pustej, nocnej warszawie z nim w głowie.
  4. Pióro moje w próżni zawisło, Splatam warkocz Noc oddycha marzeniami W "Świtezianki" poświacie W jasnym lustrze Drzwi obrosły bluszczem Uwolnione z uwięzi Tak jakby serce jedno W odrębnych dwóch światach I na swojej skórze Czuję pocałunki Myśli jasnych Czy tamten świat bym wybrała Gdybym takie prawo miała Myśl mi się Pani spodobała, Ale czy ją dobrze zrozumiałem?
  5. Pani Alicjo, o co Pani chodzi, Przecież, to nie lekcja j.polskiego, Spodobała mi się ta przypowieść, Dlatego głos zabieram, taki bilbord, Ostatnio w mieście, wsi widziałem, Sztuka się tam zaczyna, gdzie Kończą się konwenanse i przyzwyczajenia.
  6. Z miłości, Matka ukrywa ciało ukochanego Syna, Siostra nie dała mu odejść, z byt Go, Miłością, lecz nie siostrzaną, kochała, On pogubiony w tych uczuciach, Sam się stał uzależniony, od miłości Dla tego zabił. Z krwawiącym z rozpaczy sercem, nie mógł Zrozumieć, dlaczego. Miłość zawsze nas pokona, Nigdy nie damy jej rady, Im większa, tym boleśniejsza, Miłość to kara? Zwłaszcza dla tych, najbardziej delikatnych? Myślę, z bolącym sercem, że bez Miłości, Świat w ogóle nie miał by sensu.
  7. Ta barka mnie przenika, w rytm falowania wody, Podaję Jej rękę, a ona mnie prowadzi poprzez, Oceany do Jezusa, który często opowiada, Jak żyć, jak Kochać, jak być kochanym.
  8. Kropla Pani jest tak Wielka, że Wszechświat jest za mały, by Bez odrobiny miłości, mógł w niej znaleźć choć mały kącik.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...