podnieść z ziemi
zmęczony cień
zabrać daleko
poza zgiełk
spacerować lekko
bez grawitacji słów
podziwiać barwy
harmonii szum
i ukołysać snem
ulotnych chwil
westchnieniem
powitać dzień...
zagubiony
wśród ludzi
szukam siebie
swojego ja
które porwał
życiowy nurt
jestem duszą
zmieniającą
stan skupienia
bywam wszystkim
wszędzie i nigdzie
rozproszony
przywołany snem
próbuję zostać
przed zbudzeniem
lecz boję się
że umrze
moje ciało
@jan_komułzykant
Wiem, wiem... Przyjdzie czas to może coś wpadnie :) Zastanawiam się na odwróceniem, ale brakło by wtedy...
A wiersze nie zawsze są do recytacji ;)
Dzięki :)