Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna_Pełka

Użytkownicy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Anna_Pełka

  1. Bardzo dobra fraszka nie tylko o miłości...
  2. 2. w bibliotece na okoliczność wręczenia nagród w konkursie Pielęgnujemy pamięć po Wisławie Szymborskiej Szymborska na sztalugach w czerni chce do mnie mrugnąć lecz nie mruga bo patos chwili ją zniewala na nic poetce nie pozwala a tu gala jak ta lala siedzę bez ruchu to kosztuje między nami tylko oczami rozmowa o kapelusiku na głowie ikony poezji nagle wyrazy tu i ówdzie zdania i wiersze podkolorowane recytator pręży się przed publicznością słowo nie od parady akcent dla zasady cytat dla żartu a już się wydawało że nuda zatoczy krąg i osiądzie na barkach czytenikopodobnych odpornych na mrugnięcie zza światów
  3. Anna_Pełka

    ot tak

    rozpoznany poznany znany dwóch ramion kształt rzucony porzucony wyrzucony na deszcz na wiatr o tak
  4. Misz-masz Wczoraj, jutro... Dni, jak co dzień, pomieszały coś w przyrodzie, ale jakoś bez kontroli, bo natura wciąż swawoli. Maj się w lutym rozpościera, tak mu słońce świeci teraz. Luty wskoczył do koszyka z październikiem w las pomyka. Grudzień z marcem wszedł w układzik i zabawę wnet uradził, sylwestrową, do południa, ostatniego marco-grudnia. Sierpień też niewiele myśląc dał się uwieść zeschłym liściom i popłakać się jak bóbr z listopadem tylko mógł. Jeszcze kwiecień styczniem ścisnął. Mrozem, śniegiem się zachłysnął. Wrócił potem na swe tory, choć na grypę był już chory. Czerwiec z lipcem wciąż są razem. A więc lato pędzi gazem, żeby się zatrzymać w chwili, kiedy wrzesień czas umili. Ale też wycieczki robią. Inne pary sobą zdobią po to tylko, by natura nie zrobiła się ponura. W interesie ruch być musi! Nikt się przecież nie udusi przez to, że misz-masz się robi, gdy maj styczniem świat ozdobi. Przyzwyczaić się nietrudno, zwłaszcza że nie będzie nudno. I natura jak kobieta zawsze będzie ta, lecz nie ta. Prezentuje Państwu, wierszyk nieco naiwny i prostolinijny, o czym świadczy i forma i treść. Proszę o komentarze, które na pewno wzbogacą utwór.
  5. za to co umiem i czego się nie nauczę za to co zrobiłam i czego zrobić nie będę mogła za moją bylejakość i za twój ideał za małość małostkowość i małowierność za wielkość przebaczenie i ofiarowanie za mnie w stu milionach przypadków za ciebie w jednym przypadku na milion za to w co wierzę i w co nigdy uwierzyć nie zdołam za to w co wątpię i czego nigdy nie nazwę po swojemu za moją niepewność jutra i za twoją pewność wieczności za szukanie błądzenie i nieznajdowanie za trwanie zapatrzenie i odnajdywanie za moje patrzenie bez potrzeby w byle jaką stronę za twoje spoglądanie na mnie ze wszystkich stron świata za to że jestem i że jutro mnie nie będzie za to że myślę i że wymyślić nie zdołam że staram się po ludzku na próżno że trafiasz w cel zanim stanie się celem że tracę coś niszczę coś i zyskuję nic że tworzysz wszystko dajesz wszystko i nie masz nic za to że nie szukam ciebie blisko a daleko znajduje tylko siebie i za to że piszesz za mnie psalm przed wieczorem a nie o świcie
  6. srebrne kule rozłożone parzyście odbijają światy tylko niemagiczne gubią kształty i kolory w srebrze zatapiają je srebrnym kulom patrzę w oczy szkliste bez zamiaru dotarcia do dna tam jest martwo i nietrzeźwo a tu północ w noc puka za dnia w srebrnych kulach nic nie ma mojego cień postaci się kryje i mgła ich jest wolą co odkryć przede mną w migotaniu zamkniętym w szkłach srebrne kule wczepiają się w myśli pobrzękują pytaniem o mrok wydobędą ze mnie za wcześnie wysrebrzone słowa po dno
  7. Piękna i delikatna postać świata. Wrażliwość na otoczenie i podmiotowe widzenie rzeczy. Cały czas towarzyszyłam jednej wypełniajacej się refleksji. Po prostu odpowiada mojemu widzeniu świata. I już... Pozdrawiam autorkę!
  8. Sade nie zawsze miałam czas na słuchanie nigeryjskiej śpiewaczki gładko uczesanej z warkoczem nosiła modny prochowiec i czarne rękawiczki jej głos rozpływał się i trwał jednocześnie zmuszał do wyrażania i zwalniał od bycia właśnie szukałam siebie błądziłam jak dziecko tęsknoty a ona spokojnie śpiewała wieczorami subtelne światło reflektora padało na jej skupioną twarz mieszało się z blaskiem oczu rozjaśniało barwę szminki czerwonej w okamgnieniu spalała się i odradzała muzyka niosła jej głos ponad dźwiękami ponad słowami czuję tę magię wyzwoloną w ciszy widzę twarz nigeryjskiej śpiewaczki z brytyjskim życiorysem słucham jak śpiewa dla mnie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...