Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

P_J

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez P_J

  1. Zmokłem Znowu stałem za oknem Wiernie Oczy wbite w lamperie Każdy następny klosz kuchenny który mijam Oświetla wyznaczony kont fabryczną dyscypliną Pustka Zamknięte ludzkie usta Stłoczone Z biletem w jedną stronę Szept odbić szklanych witryn postaci nieznanych Formuje beznadziejny krzyk donikąd skierowany Witraże Wieża kościoła z marzeń Wysoka Poza granice wzroku Stos dawnych ideałów niknie bladym drukiem Nieaktualna propaganda gnieciona pod butem Oglądać to wszystko należy przez palce Przez wzgląd na czujność, a nie ignorancję Już w instynkt się wrosła prawda pokoleń Przy upadku głowę niech chronią twe dłonie
  2. Taki jestem silny Ziemia mi poddana Rzekom wyznaczam rytmy Prawdą moja rada Pięść zaciskam mocno Kroki stawiam pewne Drogę rozjaśniam nocą I śmieję się setnie Rozwój to wyzwanie Drapieżna drabina Życie poukładane Celom swym zaklinam Rzeźbiąc ten monolit Dziś Cię zobaczyłem Zatracony w pogoni Przeszłość znów odkryłem
  3. Sieć wypełniona setkami oczu Wisi nad deskami niewielkiej łajby Czy to odwaga nie odwracać wzroku Czy nieświadomość zbrodni bezkarnej Mokry wiatr chłoszcze wyniszczone twarze Te przyjmą pod wieczór kolory purpury Gdy marny alkohol gdzieś w portowym barze Rozwiąże spętane charakterem sznury Resztki prowiantu trudnego rzemiosła Na dnie kieszeni osiadły z bezgłosem Mowa ich jest ewangelicznie prosta Wola zaś zgodna z tym niepewnym losem Nad wszystkim przemyka niezauważony Bo w mętnej chmurze klucz ptactwa ukryty Flotyllą okrętów wojskowych spłoszony Ten wrzesień przynosił czas prawa banity
  4. Pomimo tego, że nie nawiązałem na tym portalu jakichkolwiek znajomości, to mógłbym zasilić Wasze szeregi, gdyby rzecz jasna, środowisko nie należało do tych "hermetycznych". Włocławek to kilka minut drogi stąd, a warto nadmienić, że otworzono już nowy odcinek "autostrady".
  5. Już druga fala piętrzy pianę u stóp skały Oko wieży miarowo woła dzieci lądu Horyzont tutaj już od wieków doskonały Bez żagla każdy jest poddany sile prądów Szum przestrzeni tańczy z ciszą tango mgliste Zazdroszczę im że znają od zawsze swą rolę To co niedawno zdawało się oczywiste Dziś przeklętą pustką niewiary wypełnione Widnokrąg zdarzeń tłumi treść mej wiadomości Zapisywanej nocą świetlnym wieży tuszem Stałaś się mitem, legendą obsesyjności Wysyłam na południe - ocal moją duszę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...