Bezsilności - czasem mi się wydaje,
Że dobrze się czujesz, w tej egoistycznej zabawie,
Jak sama z siebie zabrałaś mą energię,
Piękne Szczęście, zostań, wracaj, stworzymy synergie,
Gniew, chociaż zawsze dodając siły stoi dumnie,
Krzyczy coś o urlopie, i że zostawia Furię,
A ja czuję Cię tak wyraźnie,
Jakbym czytał, nie widząc,
I kiedy wyłania się Świadomość,
Wskazuję Ciebie, nienawidząc,
Stoisz gdzieś w cieniu Bólu,
Pchasz do przodu Żałość,
Posypujesz rany, węzły dociskając,
Masz swoje 5 minut, ściągnij z głowy kaptur,
Wolno idzie Cierpliwość, chyba zdąży do brzasku,
Silny będę jak Tur, bo stety w mojej turze,
Łzy radości zostawią nawet najczarniejsze burze,
I choć wiem, że pewnie wrócisz, czy matka Twa to Karma?
Powinienem Cię pokochać? Chyba nawet jesteś ładna,
Lecz dusisz już na starcie w brzuchu mym motyle,
Może i jesteś ładna, ale po co siły Ci tyle?
Poprawmy swe stosunki.