Klatka na brzegu rozpaczy rzucona,
na złotej krawędzi kiwa się ten świat.
Myśl w popłochu myśli nie pokona,
do jutra zaczeka zdradzony dziś brat.
Na kole zębatym wyryte znamiona,
ich ząb gryzie w oczy, naoczny to ślad.
Ustami niemowy ustawa stłamszona,
współczesnej zamieci okrutny to znak.
Tutaj mija się człowiek i rzecz już znikniona,
tutaj smutku oraz żalu pyrrusa nie brak.
Tutaj nowe nieznane weźmie w ramiona,
tutaj słuszne pytanie to tak - czyli jak?
Tu, gdzie nadzieja na lepsze postępem wzgardzona,
tu, gdzie bezpieczeństwem braku rozmiażdżyć chce cię strach.
Tu wolność i równość będzie zapewniona!
Wyleczymy starością pachnący duszy twej wrak! Świat nasz niewątpliwie
Na lepsze się zmienia
Błyszczącej machinie
Poddana jest ziemia...*
*fragment wiersza C. Miłosza