strać się przepadnij panie zjawo
po co patrzysz po co nachodzisz
myśli biednej głowie
krzyczysz popatrz
stoisz blisko
patrzę
potem razisz prądem
uciekam
lepiej zniknij odleć bądź eterem
bo nikt cię tu nie chce
piękny...
połowa mnie
nie chce
żebyś tak pachniał dobrze
w tak dobrze leżącej marynarce