Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marta_Raczyńska

Użytkownicy
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Marta_Raczyńska

  1. a to miłe bardzo :) dziękuję za wizytę i pozdrawiam
  2. Chwycił mróz, pierwszy w tym roku, lepki, rozkojarzony. Sarnie tropy przecinały ścieżkę białą od nocy i gładką. Jeszcze parę kroków, syneczku - pamiętam szyszki, okółki chorobliwie wiotkie, niby ręce kwitnące sińcami w przegubach. Pędy gęstniały, rozszczepiały się dziko. Upadłaś w poszycie, jeszcze jesienna, pachnąca chrustem, do ust ci przymarzały piosneczki. Chwilę błyszczysz, potem gaśniesz. Nie wierzyłem, kiedy szeptałaś w pościeli - broń nas, od wszelkiego złego. Światło odbijało się rykoszetem od drogi. Cała byłaś jasna, nieukończona, wyjęta ze snu jak pacierz o świcie. Wracaliśmy do leśnej poręby, a może to ja wracałem, miękko po śniegu, z igliwiem w butach.
  3. Będzie deszcz. Deszcze w tych stronach padają od święta, a wtedy dzikie ptactwo przysiada diabłu na kolanach. W portach cisza jak makiem zasiał i tylko żurawie pochylają przerdzewiałe dzioby nad mętnym czarnomorzem. Wyskubują wszoły spod skrzydeł, łowiąc kolejne mrzonki nocy. Kiedy ja śnię; żeby nie zachodzić w głowę, co na tym świecie poszło nie tak. Co niczym brud wczepiony w psią sierść rychło przywarło, zasklepiło pory, odebrało oddech. Z rozbitych skorup składam amforę; o szyi tłustej od oliwy albo pełnej wina, które wyciekło spod tańczących stóp. Podnoszę do ust: ciężarną z rozpalonym brzuścem, wypełnioną po brzegi, markotną. Wprawne ręce wyczuwają zgrubienia, wczepione w glinę drobinki żwiru i muszli. Morza, co majaczy niebiesko wylane za horyzont Europy. Ziemi rodzącej nas pospiesznie, niedbale; spomiędzy której żeber, piszczeli i spiżu kiełkujemy bez pamięci własnych matek. Cienie krzewią się gęsto: w fasadach murów, nadprożach i kanałach. Zupełnie już senna rozcinam ciemne grząskie łono, chcąc przywrócić kształt rzeczy lub myśl zamarłą, raz dokonaną.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...