Weź mnie,
Tak słodką,
Tak nagą,
Tak wiotką.
Weź mą kruchość,
Mego ciała rozkosz,
Weź, weź,
Tak jak zawsze brałeś,
Niecierpliwie,
Z szacunkiem,
W blasku.
Weź mnie,
W ramionach swych
Zgnieć mój ból.
Weź
I na zawsze,
Zasiej we mnie nadzieję.
Pomarańczy słodki sok,
Czereśni rumieńce,
Malin przesłodycz,
Czerwonych porzeczek wieńce.
Owocem być mogę,
Byś tylko wziął mnie
Do ust
Przegryzł mą słodycz,
Swe wargi zatracił w mym soku,
Proszę Cię
Wróć,
I weź mnie znów
Do ust.
W płatkach czerwonych róż,
Na bezdrożu Twoich słów,
Mieszkam wonna Ja,
Zasuszona w ciszy trwam.
Wiatr we włosach
Zagłaskałam już
Dotykając skóry ścian,
Otuliłam ramion swych kruchość
Wspomnień szalem
Z namiętności iskier utkanym.
Czekam na Ciebie,
Czasem goniąc szeptów Twoich wiatr,
Przez las naszych pieszczot
Kroczę wolno,
Czasem tylko,
Pochylam się
Nad ogrodem spopielanych róż,
Zroszonych Twym oddechem.
Jesteś blisko.
Spokojna,
Idę ku przeznaczeniu.