Dlaczego tak często upadam?
Już dziś sama siebie się wstydzę,
kiedy nowe błędy wciąż widzę,
i stare znowu powtarzam.
Twarzą znów o błoto uderzam,
nawet oczy trudno otworzyć,
ktoś but swój próbuje przyłożyć,
pomóż mi, ja los ci powierzam!
Aż mówię dość, trzeba coś zmienić,
człowiek nie płaz, leżeć nie może,
czas z swego serca zło wyplenić.
W ruch ostatki sił swoich włożę
twarz otrę, tylko oczy przemienić
i znów ruszać ma dusza może.