[center]Ogarnia mnie wsciekłość 
fala nadciąga i rozlewa się we mnie w jednej chwili 
nie zauważam jej od razu 
rozpoznaję po kamiennym spokoju 
żelaznym opanowaniu 
ledwo słyszalnym syknięciu przy "s" 
i nade wszystko uprzejmym uśmiechu. 
Moja wściekłość jest zimna, lodowata 
zabijam bez jednego drgnięcia rzęsy 
z lekką dozą przyjemności   
...ale nie ma co opowiadać, 
uciekaj jak możesz najprędzej! 
zanim podejdę do ciebie  
z uśmiechem na ustach  
i nożem w dloni... 
Przebiję ci serce 
druga reką głaszcząc cię po włosach 
a potem przekręcę nóż 
żeby mieć pewność 
że poczułeś mój ból 
i że już nie wstaniesz  
ostrzegam! 
lecz ty upadasz 
zsuwając się z noża  
masz takie zdziwione spojrzenie... 
i ja mam takie samo. 
Dlaczego choć zawsze ostrzegam, 
jeszcze nikt nie uciekal?[/center]